Wojciech Sigłowy: Mimo wszystko wynik nas cieszy
„Nasza gra w pierwszej połowie była nerwowa i niedokładna. Widać było brak doświadczenia, a dzięki odrobinie szczęścia wynik do przerwy był bezbramkowy. W drugiej połowie graliśmy lepiej, czego efektem była piękna bramka Michała Gałasa. W końcówce stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych okazji, których niestety nie wykorzystaliśmy, i zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem – to się zemściło, bo to goście strzelili gola w doliczonym czasie gry i zeszli z boiska w lepszych nastrojach. Mimo wszystko wynik nas cieszy, bo graliśmy ze spadkowiczem z A-klasy, w bardzo trudnych warunkach i zdobyliśmy jeden punkt.” – Wojciech Sigłowy, Ursus Dachnów.