Sędzia piłkarski – Dominika Lonc w „Ogniu pytań” naszej redakcji
Panią Dominikę Lonc wielu z Was może kojarzyć z „piłkarskiego podwórka” gdzie zajmuje się praca sędziego piłkarskiego.
Przygotowaliśmy dla naszego gościa zestaw bardzo ciekawych pytań, które wraz z odpowiedziami publikujemy poniżej.
Kiedy pojawiła się myśl, aby zostać sędzia piłkarskim?
W moim życiu nigdy nie było takiej myśli. Był focus na siatkówkę. Jednak w wieku 17 lat doszło do przełomu w moim życiu. Nagle pojawił się pomysł moich znajomych dot. spróbowania swoich sił w piłce nożnej – z racji tego, że była ona związana z moją rodziną.
Nie była to łatwa decyzja ponieważ jeszcze wtedy procent kobiet był znikomy w tej organizacji. Wzięłam udział w szkoleniu i tak zostało do dnia dzisiejszego.
Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie… jak je ocenisz?
Moje pierwsze spotkanie i zetknięcie się z flagą w ręku było na meczu juniorów. To był jeszcze moment, gdzie żeby pojechać na najniższy szczebel rozgrywkowy trzeba było przejść przez kilka “charytatywnie posędziowanych spotkań” . Teraz jest to zabawne i rzadko spotykane. Udzielono mi wtedy mnóstwo wskazówek technicznych, na których bazowałam.
Z jakimi trudnościami musi mierzyć się Pani sędzina?
Wiesz co, kobiety z reguły oceniane są inaczej niż płeć przeciwna. Pod innym kątem zwraca się uwagę na ich podejmowane decyzje. Często słyszy się porównania bądź podchodzi się stereotypowo. Musimy trochę więcej nadrabiać charakterem, szybkością i postawą. Jeżeli chodzi o testy sprawnościowe czy teoretyczne to traktowane jesteśmy tak samo jak Panowie .
Jak podchodzisz do „niedzielnych kibiców” których słowa czasem odbiegają od przyjemnych?
Im wyższa liga tym, mniejsze ich występowanie. Większe grono kibiców, hałas, wielkość stadionu, koncentracja i skupienie a nawet zestaw do komunikacji powodują, że ich nie słyszymy. Jednak w niższych ligach jest to znajome i występujące grono “kibiców” – albo inaczej: osób, które nie mają gdzie wyrzucić swoich emocji z całego tygodnia, którzy nawet nie wiedzą jaki kolor ma okładka z Przepisów Gry, albo którym brakuje jakiegokolwiek pojęcia o zarysach Przepisów Gry czy kultury osobistej. Na początku brałam je do siebie, przejmowałam się nimi. Po czasie zdałam sobie sprawę, że to kompletnie nie ma sensu.
W jakich ligach obecnie masz okazje się pojawiać i jak wyglądała sytuacja poszczególnych awansów?
Obecnie jestem asystentką IV ligi oraz sędzią szczebla centralnego . Wszystko w Twoich rękach i nogach. Awanse są nagrodą za ciężką pracę i dobre wyniki.
Jakie jest Twoje marzenie w zawodzie sędziego?
Każdy powinien mieć marzenia. Moim jest dążenie do założonego celu, krok po kroku, cierpliwie. Warto celować w najwyższy punkt.
Odbiegając od tematu sędziowskiego… Interesujesz się piłką na tyle, że na hali czy orliku chętnie się pojawiasz?
Moją drugą pasją jest tez siatkówka. To jej poświęcam swój wolny czas. Ale tez potrafię odnaleźć się na orliku, nie jest to dla mnie problem.
Jakiemu klubowi kibicujesz i skąd wzięła się zajawka do tego klubu?
Od niedawna w moim domu królują barwy Liverpoolu. Jednak oglądając mecz skupiam się na pracy sędziego, na sposobie jego poruszania czy podejmowanych decyzji.
Odczucia po finale Mistrzostw Świata, który poprowadził Szymon Marciniak wraz ze swoją załogą?
Jest to absolutne wyróżnienie, ale nie zapominajmy, że jest to nagroda za cięzką pracę, trochę szczęścia oraz umiejętności. Dla sędziowskiego środowiska jest to duża dawka motywacji do dalszej pracy i rozwoju.