Sanoczanka przegrywa z Polonią w doliczonym czasie – komentarze Jakuba Kubasa i Maksyma Marycha

Nature Travel Youtube Video Intro_20250325_032033_0000

Sanoczanka Święte w ramach 17. kolejki jarosławskiej klasy okręgowej przegrała przed własną publicznością z wyżej notowaną Polonią Przemyśl 1:2. Spotkanie było bardzo wyrównane, a ostateczny wynik rozstrzygnął się w dramatycznych okolicznościach – gospodarze stracili decydującą bramkę w 95. minucie po stałym fragmencie gry.

Po meczu na temat spotkania wypowiedziało się dwóch zawodników Sanoczanki. Pomocnik Jakub Kubas udzielił odpowiedzi na trzy pytania dotyczące przebiegu meczu, komentarzy prasowych oraz przyszłych wyzwań.

– Niestety, jest to bardzo bolesna porażka, zwłaszcza w takich okolicznościach, ale taka jest piłka – skomentował Kubas. – Polonia starała się rozgrywać piłkę i to oni mieli jej więcej, jednak największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach. My szukaliśmy swoich okazji w grze z kontry.

Kubas odniósł się także do opinii, że Polonia „uciekła spod topora”:

– Myślę, że strata punktów z drużyną walczącą o utrzymanie bardzo by ich zabolała, patrząc na to, że celują w awans, więc tak – zgadzam się z tym stwierdzeniem.

Zapytany o kolejny mecz z Wólką Pełkińską, pomocnik podkreślił:

– Potencjał w naszej drużynie jest bardzo duży. Wiemy, nad czym musimy pracować i co poprawić, a do Wólki jedziemy po zwycięstwo.

Z kolei Maksym Marych zaznaczył, że zespół zostawił na boisku dużo zdrowia i walczył do końca:

– To był trudny mecz, bo graliśmy z jednym z kandydatów do awansu, ale mieliśmy szansę na zdobycie punktu. Szkoda straconego gola z rzutu wolnego w końcówce. Polonia zagrażała nam głównie po stałych fragmentach gry.

Na zakończenie dodał:

– Chciałbym podziękować zawodnikom za to, że dali z siebie wszystko. Najważniejsze mecze dopiero przed nami i na pewno będziemy walczyć o każdy punkt. Łatwo się nie poddamy.