Przemysław Lasek „W ogniu pytań”
Przemysław Lasek, który obecnie jest grającym trenerem ISKRY Jawornik Polski był naszym gościem w programie „W ogniu pytań”!
Zaczynajac od samego początku. W jakim wieku zacząłeś grać w piłkę nożną i w jakich kategoriach młodzieżowych miałeś okazje grać w Orle Przeworsk?
„Cześć , witam wszystkich !!!
Wieku nie pamietam ponieważ piłka nożna towarzyszy mi od najmłodszych lat. Wychowując się na Krasickiego graliśmy w piłkę zawsze i o każdej porze roku nie patrząc na warunki atmosferyczne . Jeszcze wtedy na „ technikum „ mieliśmy boisko w miejscu dzisiejszej hali przy szkole i to były czasy kiedy niejednokrotnie trzeba było czekać bardzo długo żeby można było z niego skorzystać . W szkole podstawowej nasz nauczyciel Stanisław Bernacki był pierwszą osobą która uczyła nas podstaw gry i zaszczepiła w nas można powiedzieć miłość do piłki nożnej ??”
Kamax Kańczuga był twoim pierwszym poważnym krokiem na początku gry w piłkę, jak doszło do tego transferu i jak wspominasz ten czas?
„Trafiłem do Kańczugi z juniorów Orła Przeworski i było to za czasów trenera Stefanowskiego i szczerze mówiąc była to szkoła życia z takimi zawodnikami jak Edziu Slysz czy Wiesiek Czerwiński. Inaczej się wtedy trenowało (Haha). Pamiętam obóz dochodzeniowy gdy na porannym treningu graliśmy gierki 1×1 i 2×2 na całe boisko, ?? wtedy jako młody chłopak nigdy tak intensywnie nie trenowałem , był jeden trening biegowy po którym ze zmęczenia wymiotowałem ,?? a jeżeli chodzi o grę to tego okresu nie wspominam zbyt dobrze … zadebiutowałem dopiero u trenera Czerwinskiego chyba w ostatnim meczu sezonu w IV lidze z Naftą Jedlicze ( 45 minut ) i na tym zakończyłem mój pobyt w Kańczudze ?. Ogólnie było Ok jest co wspominać ?”
W sezonie 2002/03 trafiłeś do Grzęski. Patrząc na lata wstecz można bez wątpienia powiedzieć, że jesteś jedną z legend Błękitnych. Jak wspominasz swoje początki w klubie z powiatu przeworskiego oraz jak sezony kiedy po 6 sezonach spędzonych w Orle kolejnych sześć spędziłeś ponownie w Grzęsce?
„Mój pobyt w Grzęsce zarówno pierwszy jako zawodnik jak i drugi już jako grający trener wspominam bardzo dobrze . Dzisiaj mogę powiedzieć że to moj drugi piłkarski dom ! Super ludzie fajna atmosfera i bardzo fajnie jest tam zawsze wracać . Były sezony kiedy w okręgówce Grzęska byla twierdzą nie do zdobycia ?? natomiast jeżeli chodzi o „ legendę „ to mam wrażenie że są inni ludzie o których można tak powiedzieć np Sławek Solarz , Kuba Domka czy Piotrek Żak od zawsze związani z tym klubem !!! Z drugiej strony miło słyszeć takie stwierdzenie ponieważ bo moje serce jest w jakimś stopniu Błękitne ???”
Pobyt w Orle to bezwątpienia jeden z najlepszych momentów w twojej karierze, miałeś okazje rywalizować na poziomie 3 ligi z wieloma klubami, które dzisiaj możemy oglądać w wyższych ligach. Opowiedz nam o twoich początkach w Orle oraz czasie, który na „Budowlanych” jest na pewno dla Ciebie bagażem wielu doświadczeń, sukcesów, ale i na pewno pięknych wspomnień
„Z Orłem byłem związany od najmłodszych lat przechodząc przez wszystkie grupy młodzieżowe od trampkarza po juniora starszego ! Zaczynałem jako napastnik ??? kończąc na środku obrony . Orzeł od zawsze był na pierwszym miejscu i mam tą satysfakcję że byłem częścią drużyny która robiła awanse z okręgówki do III ligi strzelając przynajmniej po jednej bramce na każdym szczeblu tych rozgrywek ? to były niezapomniane chwile ponieważ tworzyliśmy tam w pewnym momencie super kolektyw na boisku i poza nim … jak rodzina ? w tych czasach do Przeworska przyjeżdżały takie firmy jak Stal Mielec , Stal Rzeszów czy Resovia i przyciągały na trybuny mnóstwo kibiców … Pamiętam mecz w IV lidze z JKS Jarosław gdzie było blisko 2000 osób ? mecz wygraliśmy 1:0 po mojej bramce z karnego ??? piękne wspomnienia i szkoda że dzisiaj stadion przy Budowlanych święci pustkami … mam nadzieję że Orzeł szybko awansuje do IV ligi a kibice licznie będę gościć na stadionie !!”
W Skołoszowie spędziłeś tylko rundę jesienną. Jak ocenisz wówczas tamtą połówkę sezonu?
„W Skołoszowie mieliśmy fajną ekipę i bardzo dobry początek rundy natomiast później problemy kadrowe sprawiły że nie skończyliśmy tej rundy na takim miejscu jakie chciałbym . Szczerze mówiąc nie było nam po drodze z Jerzym Sobejko i to był główny powód krótkiego pobytu w Skołoszowie !!! Jednak każde nowe doświadczenia czegoś mnie uczy !!!”
Następnie pojawiłeś się w klubie z Urzejowic również przez pół sezonu. Jak wyglądał czas spędzony w Urzejowicach?
„Obierając funkcje trenera w Urzejowicach od początku wiedziałem że czeka nas ciężka walka o utrzymanie i niestety nie udało się tego zrobić ! Zrobiliśmy wszystko co się dało aczkolwiek niestety piłkarsko nie daliśmy rady ? To był czas kiedy musiałem zrezygnować , nie będę ukrywał że dostałem kilka propozycji z innych drużyn między innymi z Pruchnika i chciałem z nich skorzystać ! Bardzo miło wspominam pobyt w Urzejowicach, zawodników i prezesa Adama Dziedzica ! Szczególnie powrót z Leszna ??”
Następne dwa i pół sezonu w Starcie Pruchnik z którym udało ci się awansować do 4 ligi. To bez wątpienia był wielki sukces w twojej karierze/ przygodzie trenera i zawodnika?
„Przygoda czy kariera ??????
Przygodę to można mieć z dziewczyną którą poznałeś dzień wcześniej ??? ale skoro to robisz przez ponad 20 lat to musi to być kariera oczywiście cytując klasyka …jaka liga taka kariera ??? Start Pruchnik hmmm… początek bardzo ciężki i z tygodnia na tydzień coraz lepiej !!! Po pierwszym średnim sezonie, dostałem margines błędu w drugim i udało się zrobić awans do IV ligi na boisku Czuwaju Przemyśl !!! Muszę tu podziękować prezesowi – Janusz Flak za cierpliwość ? i zawodnikom bez których uważam ten awans byłby niemożliwy Patryk Parawa , Waldek Znamieńczyków , Maciek Miklasz , Krzysiek Ziętek czy Dawid Bochnak oczywiście nie umniejszając roli pozostałych zawodników !!! Szacunek dla całego zarządu zawodników i kibiców bo jakby nie było był to mój największy sukces w roli grającego trenera ??? Podziękowano mi po pierwszej rundzie sezonu w IV lidze , uważam że kadrowo i piłkarsko nie byliśmy w stanie rywalizować na tym poziomie rozgrywkowym ! Dodam że zarówno prezes jak i ja chcieliśmy pozyskać zawodników jednak wymagania finansowe zawodników były nie do zaakceptowania !!! Bardzo miło wspominam pobyt w Pruchniku ??? wszystkich zawodników jak również prezesa i członków zarządu !!!”
Biało – Czerwoni Kaszyce to ostatni klub z okręgu klubów z OZPN Jarosław w którym spędziłeś półtorej sezonu. Czy pomimo faktu, ze ostatecznie T.S opuścił po sezonie opuścił ligę okręgową sądzisz, że zrobiliście wszystko co było w waszej mocy?
„Tak to prawda Kaszyce były ostatnim klubem w okręgówce które prowadziłem … natomiast pobyt tam bardzo miło wspominam ? zawodnicy , zarząd i kibice na duży plus ? to był bardzo ciężki okres dla piłki – pandemia , zakazy, przekładane mecze i do tego 20 drużyn w lidze !!! Do ostatniej kolejki walczyliśmy o utrzymanie z Sanem Gorzyce i niestety się nie udało z czego do dnia dzisiejszego jest mi przykro . A czego zabrakło hmmm może to dziwnie zabrzmi ale chyba szczęścia ! W drugiej rundzie chyba w sześciu meczach traciliśmy punkty w doliczonym czasie gry … nawet w ostatnim meczu w Gniewczynie bramkę na 2:2 straciliśmy w 93 minucie !!! Graliśmy swoimi ludźmi do tego doszły kontuzje i niestety było ciężko walczyć co trzy dni . Dzisiaj Kaszyce to już inna drużyna z nowymi twarzami , mimo wszystko jak będzie okazja miło będzie sie spotkać i porozmawiać ? ponieważ mam miłe wspomnienia z Kaszyc ?”
Iskra Jawornik Polski to bez wątpienia kolejny bardzo ciekawy klub w twoim piłkarskim CV. Jak pracuje ci się w Jaworniku Polskim?
„W Jaworniku powstaje bardzo ciekawy projekt i myśle że cały czas będzie się rozwijał . Fajna praca z młodzieżą , dwie drużyny seniorskie w których występują praktycznie sami zawodnicy z Jaworniku lub przyległych miejscowości . Prezes Artur Gmyrek wraz z zarządem prowadzą ten klub z myślą o przyszłości i na fajnych zasadach ! Mimo że jest to „A” klasa wszystko jest na swoim miejscu , a profesjonalne podejście do klubu powoduje że może być tylko lepiej ! Jestem bardzo zadowolony że trafiłem do Jawornika , atmosfera jest rewelacyjna i mam ogromną nadzieje że prędzej czy później wspólnie będziemy cieszyć się z osiągnięcia celu jaki wspólnie sobie postawiliśmy ??? Oczywiście nie robimy ciśnienia bo presja nikomu nie jest potrzebna aczkolwiek w każdym meczu będziemy walczyć o 3 pkt i zobaczymy co przyniesie przyszłość !!!”
42- lata na karku czy wspólnie z Piotrkiem Boratynem stosujecie pewien eliksir młodości który pomimo kolejnych lat ciagle pozwala Wam na grę na wysokim poziomie?
„Chyba jesteśmy jeszcze z tych roczników , które zamiast w Fife na konsoli grali w piłkę na podwórku , wszystko było naturalne i zdrowe . Nie trzeba było nas wyganiać na świeże powietrze , rodzice szukali nas wieczorami żebyśmy wrócili do domu ????
Piotrek jest jeszcze starszy , więc szacunek że wciąż gra i strzela bramki … a co do eliksiru (Haha) to niejednokrotnie mieliśmy okazje próbować różnych „uzdrawiających „ napojów , jednak to chyba nie jest powód do naszej ciągłej gry w piłkę nożną ? Uważam , że wszystko tkwi w głowie , chęć gry, regularne treningi i zdrowy tryb życia to podstawa … może to brzmi kolokwialnie ale niestety taka jest prawda !!!”
Jak we wcześniejszych latach wyglądało wejście młodego zawodnika do zespołu seniorów?
„Nie ma co owijać w bawełnę … to były ciężkie czasy i niestety nie każdy sobie z tym radził . W szatni trzeba było siedzieć cicho i słuchać co mówią starsi, zdarzało się że trzeba było myć buty po treningi starszyźnie (hahah)a zjeb.ę można było dostać np za złe podanie ( podanie dobre tylko nie do tego kolegi co trzeba ) l???
Ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni !!! Myśle że tak należy do tego podchodzić ?”
Uważasz, że obecnie młodzi piłkarze mają łatwiej w szatni seniorskiego zespołu?
„Dzisiaj są inne realia i mam wrażenie że młodych trzeba prosić żeby grali , chodzili na treningi itd oczywiście jak ze wszystkim nie można tego generalizować ! Kiedyś jak był nabór do trampkarzy w Orle to na stadionie była robiona selekcja bo chętnych było 60/70 osób ! Może nie było innych atrakcji lub możliwości żeby się rozwijać . Dzisiaj młodzież ma wszystko – szkółki , trenerów, sprzęt, orliki , super boiska i całą infrastrukturę piłkarską a jest problem z wychowankami którzy w pewnym wieku rezygnują z piłki !
Tak, w szatni mają dużo łatwiej , wszyscy obchodzą się z nimi jak z jajkiem bo każde złe słowa czy podniesiony głos może skutkować ich rezygnacją . Moim zdaniem to jest chore !!!”
Jeśli miałbyś wybrać swój najlepszy sezon?
„Ciężko powiedzieć ponieważ były to sezony jako zawodnik i grający trener których nie da się porównać .
Jako zawodnik to dwa sezony 2005/2006 i awans do IV ligi zostawiając za plecami Sieniawę, Wiązownice, JKS, Czuwaj oraz 2007/2008 i awans do III ligi .
Natomiast jako już grający trener to awans z Pruchnikiem do IV ligi !!!
Jeden jedyny i w moim mniemaniu najlepszy to mimo wszystko sezon 2007/2008 !!!”
Czy w każdym w klubie w którym pełniłeś funkcję trenera współpraca na linii zarząd – trener układała się dobrze? Jeśli nie to na jakie problemy mogłeś się napotkać?
„Bardzo nie lubię kiedy ktoś próbuje wpływać na moje decyzje jako trenera . W ciągu tylu lat zdarzyło mi się to tylko raz , jak już
wcześniej pisałem w Skołoszowie .
W pozostałych klubach mogę śmiało i szczerze powiedzieć że współpraca układała się wzorowo ! Z każdym prezesem z którym miałem okazje współpracować rozstawałem się w zgodzie niezależnie od tego czy ja rezygnowałem czy mi dziękowano . Tak naprawdę nie wiemy co przyniesie jutro ? i gdzie będziemy za np 2 czy 3 lata !”
Wspomnienia związane z szatni, atmosfera, żarty… czy mógłbyś nam opowiedzieć jakaś ciekawą historię z szatni, która nadaje się na podzielenie z naszą społecznością?
„Na temat szatni krążą legendy w różnych klubach ? nie wszystkie oczywiście nadają się do publikacji . Atmosfera w każdej drużynie jest bardzo ważna , jak nie ma chemii czasami nawet najlepsi zawodnicy nie są w stanie pomóc !
Coś mogę zdradzić chociaż nie będę podawał nazwisk i klubów ???
Pamiętam kilka dalekich i”ciężkich „ wyjazdów po których koledzy wracali do domu mając w torbie cegłówki lub kilka butelek po „izotonikach” ??
Nie zapomnę tez miny trenera i zawodników jak na odprawie przed meczem jeden z kolegów wyciągnął halówki do grania w meczu ligowym ?♂️?♂️?♂️ słowa które padły nie można publikować ? aczkolwiek później był dłuższy czas na żarty i dużo śmiechu z tej sytuacji ?
Mieliśmy w jednym klubie kolegę który zawsze przed meczem musiał pójść na „dwójkę” więc pewnego razu została wysmarowana deska klozetowa czerwonym ben gayem ( ostra maść rozgrzewająca ) … powiem tyle – musiał schodzić z rozgrzewki pod prysznic tak mocno paliło ???
Może ktoś kiedyś jeszcze coś dopowie w tym temacie !!!”
Czy zmagałeś się z większymi kontuzjami?
„Jeżeli chodzi o kontuzje to zawsze omijały mnie szerokim łukiem , oczywiście były jakieś skręcenia – nic poważnego .
Mimo to jeden uraz pamietam do dzisiaj. Mecz w Grzęsce przeciwko Wiązownicy – Sierżant pomylił sobie piłkę z moją głową i dostałem z woleja ?♂️?♂️ połamany nos z przemieszczeniem , karetka , operacja w Rzeszowie. Szczerze mówiąc ciężki okres i niezbyt miłe wspomnienia! Pozdrawiam Bogusława Sierżęgę bo wiem że to był czysty przypadek i zero złośliwości ?”
Czy myślałeś już o tym, ze nadejdzie kiedyś czas kiedy piłkarskie obuwie trzeba będzie odstawić na bok? To na pewno będzie ciężka decyzja, piłka to bezwątpienia twoje drugie życie?
„Nie myślałem jeszcze o zawieszeniu butów na kołku … jeżeli zdrowie pozwoli i będę chęci to chciałbym to robić jak najdłużej … nawet dla własnego zdrowia, lepszego samopoczucia i oczywiście adrenaliny, która zawsze towarzyszy chyba wszystkim ludziom rywalizującym ze sobą !
Wiem że lata lecą aczkolwiek są zawodnicy jeszcze starsi, którzy całkiem dobrze sobie radzą . Dopóki nie będę statystą a gra będzie sprawiała mi przyjemność i co najważniejsze będę w stanie sprostać na boisku coraz to młodszym zawodnikom to chciałbym grać w piłkę jeszcze jakiś czas ? ile to będzie? nie wiem czas pokaże !
Ogólnie nie wyobrażam sobie życia bez sportu i piłki nożnej, obecnie oprócz seniorów prowadzę tez grupę w Perfect Przeworsk rocznik 2016 – sprawia mi to ogromną przyjemność i chyba o to w tym wszystkim chodzi !!!”
Co mógłbyś przekazać młodemu piłkarzowi, który dopiero co zaczyna grać w piłkę nożną?
„Najważniejszy w tym wszystkim jest trening, rozwijanie swoich umiejętności i profesjonalizm nieważne w jakiej lidze się gra ! Nie toleruje alkoholu przed meczem , uważam że jest to brak szacunku dla trenera i kolegów z drużyny ! Każdy z młodych zawodników powinien iść do przodu i korzystać z szansy na grę w wyższej lidze … dzisiaj jest wiele takich przykładów że jeden czy drugi zawodnik nie pójdzie spróbować swoich sił do wyższej ligi bo proponują mu mniej kasy !!! Masz okazje to idź i spróbuj … pieniądze to nie wszystko !!!”
Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale chciałbym zaproponować ci, że kiedy nadejdzie moment zakończenia twojej gry. Powinien odbyć się mecz Orzeł Przeworsk – Błękitni Grzęska, gdzie w jednej i drugiej drużynie pojawiliby się twoi byli koledzy. Co o tym sądzisz?
„Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób. Wszystko będzie zależało od tego jak długo będę jeszcze grał (Haha) jestem pewien, że kiedy ten moment nadejdzie to spotkamy się w mniejszym lub większym gronie i będzie się działo ??? aczkolwiek nie lubię wybiegać w przyszłość, póki co cieszę się że nadal mogę grać i trenować ?? reszta sama przyjdzie ?”
Kto awansuje do 4 ligi, Orzeł ma jeszcze szanse powalczyć z Lubaczowem?
„Uważam, że w tym sezonie Lubaczów ma lepszą drużynę , szczególnie zimowe transfery na poziomie V ligi robią wrażenie . Oczywiście to jest sport i wszystko się może zdarzyć a Orzeł będzie walczył do końca o sprawienie niespodzianki . Bezpośredni pojedynek na początku maja może zadecydować o wszystkim !
Mój typ – Lubaczów z awansem !”