Podsumowanie 25. kolejki 4. ligi podkarpackiej

Ekoball Sanok 3–2 Orzeł Przeworsk
🎯 Gol w doliczonym czasie gry dał sanoczanom zwycięstwo!
To spotkanie dostarczyło kibicom w Sanoku wielu emocji i zwrotów akcji. Początek należał do przyjezdnych – po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową do siatki trafił Damian Jędryas. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze przed przerwą – po zagraniu ręką w polu karnym Orła, jedenastkę na gola zamienił Kacper Sumara.
Po zmianie stron inicjatywa przeszła na stronę Ekoballu. Już w 51. minucie Mateusz Mateja dał prowadzenie miejscowym. Gdy wydawało się, że kolejne gole padną dla sanoczan, goście otrzymali szansę na wyrównanie z rzutu karnego. Jakub Lorek nie wykorzystał jednak tej okazji… ale chwilę później odkupił winy i doprowadził do remisu.
Końcówka była pełna dramaturgii – Orzeł grał w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Kacpra Paszkowskiego. I właśnie wtedy Mateusz Mateja ponownie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując kontratak w doliczonym czasie gry i zapewniając Ekoballowi cenne trzy punkty.
📌 Bramki:
0–1 Jędryas (16’)
1–1 Sumara (30’, karny)
2–1 Mateja (51’)
2–2 Lorek (78’)
3–2 Mateja (90+3’)
🟨 Żółte kartki: Półkoszek – Jędryas, Tabor, Słoma, trener Cabaj
🟥 Czerwona kartka: Paszkowski (Ekoball, 2. żk)
Sędziował: Adrian Cich (Leżajsk)
Czarni Jasło 0–2 Sokół Nisko
⚽ Dublet Mażysza dał zwycięstwo gościom
W starciu beniaminków lepszy okazał się Sokół Nisko, który wywiózł z Jasła trzy punkty po dwóch trafieniach Jakuba Mażysza. Gospodarze, mimo ambitnej gry, nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie defensywy rywali.
Pierwsza połowa była wyrównana – Czarni częściej utrzymywali się przy piłce, ale brakowało im konkretów pod bramką. Goście odpowiadali szybkimi atakami, a groźnie uderzali m.in. Kelechi i Nowak. Do przerwy utrzymywał się jednak wynik bezbramkowy.
Po zmianie stron obie drużyny miały po jednej świetnej okazji – raz piłka trafiła w poprzeczkę, raz w słupek. Przełamanie nastąpiło w 61. minucie, gdy po rzucie rożnym precyzyjnym strzałem głową popisał się Mażysz. Ten sam zawodnik zaledwie kilka minut później podwyższył prowadzenie po kolejnym szybkim ataku i ustalił wynik meczu.
Dzięki temu zwycięstwu Sokół umocnił swoją pozycję w górnej części tabeli, a Czarni muszą szukać punktów w kolejnych kolejkach.
📌 Bramki:
0–1 Jakub Mażysz (61’)
0–2 Jakub Mażysz (67’)
Sokół Sieniawa 2–1 Wisłok Wiśniowa
🦅 Przełamanie Sokoła! Padiasek z decydującym golem
Po serii meczów bez zwycięstwa Sokół Sieniawa w końcu zainkasował komplet punktów. Na własnym stadionie spadkowicz z 3. ligi pokonał Wisłok Wiśniowa 2:1, a wszystkie bramki padły po stałych fragmentach gry.
Już na samym początku gospodarze pokazali, że są zdeterminowani, by sięgnąć po zwycięstwo. W 5. minucie Jakub Stefan skutecznie wykończył ofensywną akcję Sokoła i dał swojej drużynie prowadzenie. Mimo prób Wisłoka wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Po wznowieniu gry goście szybko doprowadzili do wyrównania. Sędzia podyktował rzut karny po jednym z fauli w polu karnym, a Jakub Krok wykorzystał jedenastkę z dużym spokojem.
Dziesięć minut później los się odwrócił – tym razem to gospodarze wywalczyli rzut karny, gdy faulowany był Stefan. Do piłki podszedł Mateusz Padiasek i pewnym strzałem zdobył, jak się okazało, decydującego gola.
Wisłok Wiśniowa mimo starań nie zdołał odrobić strat i zanotował drugą porażkę z rzędu, a Sokół Sieniawa wreszcie miał powody do radości.
📌 Bramki:
1–0 Jakub Stefan (5’)
1–1 Jakub Krok (49’, karny)
2–1 Mateusz Padiasek (59’, karny)
Sokół Kamień 5–0 Stal II Mielec
🔥 Dominacja od pierwszych minut – pokaz siły Sokoła!
Sokół Kamień nie dał żadnych szans rezerwom Stali Mielec, aplikując rywalom aż pięć bramek i zapisując na swoim koncie efektowne zwycięstwo. Gospodarze dominowali niemal od pierwszego gwizdka, a kolejne trafienia były jedynie potwierdzeniem ich przewagi.
Już w 7. minucie po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Wiktora Łuczyka, wynik otworzył Bartosz Pikuła. Tuż przed przerwą znów zadziałała kombinacja skrzydłowego i pomocnika – tym razem po centrze Serhiia Kvaterniuka do siatki trafił Jakub Maćkowiak.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie – szybkie wznowienie, zamieszanie w polu karnym i skuteczne uderzenie Wiktora Łuczyka na 3:0. Stal Mielec nie potrafiła odpowiedzieć, a Sokół szedł za ciosem – czwartego gola zdobył kapitan drużyny Adrian Piekut, wykorzystując błąd obrony gości.
Piąte trafienie to efekt indywidualnej akcji Maćkowiaka i wykończenia Szymona Zwolskiego, który ustalił wynik meczu.
Dla zespołu z Kamienia to jeden z najlepszych występów w sezonie – pełna kontrola i skuteczność na medal.
📌 Bramki:
1–0 Bartosz Pikuła (7’)
2–0 Jakub Maćkowiak (36’)
3–0 Wiktor Łuczyk (51’)
4–0 Adrian Piekut (60’)
5–0 Szymon Zwolski (69’)
JKS Jarosław 1–0 Strug Tyczyn
🛡️ Grając w dziesiątkę – lider z Jarosławia znów zwycięski!
Choć JKS Jarosław przez ponad godzinę musiał radzić sobie w osłabieniu, to właśnie lider tabeli wyszedł z tego starcia zwycięsko. Czarno-niebiescy pokonali Strug Tyczyn 1:0 po trafieniu Rafała Dusiło.
Spotkanie miało nerwowy przebieg – w 29. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Dawid Budniak, co znacząco utrudniło zadanie miejscowym. Do przerwy żadna z drużyn nie zdołała przełamać defensywy rywali – gra toczyła się głównie w środku pola.
W drugiej połowie gospodarze wykazali się ogromnym charakterem. Mimo gry w dziesięciu, nie tylko nie dali się zepchnąć do defensywy, ale też szukali okazji do zdobycia gola. Kluczowy moment nastąpił w 76. minucie, gdy Rafał Dusiło kapitalnym uderzeniem w samo okienko pokonał bramkarza Strugu.
Jarosławianie skutecznie bronili korzystnego wyniku do końcowego gwizdka, dopisując do swojego dorobku kolejne trzy punkty i umacniając się na pozycji lidera.
📌 Bramka:
1–0 Rafał Dusiło (76’)
🟥 Czerwona kartka: Dawid Budniak (JKS, 29’, druga żółta)
Cosmos Nowotaniec 3–2 Głogovia Głogów Małopolski
⚡ Z piekła do nieba! Rezerwowi odmienili losy meczu
To było jedno z najbardziej emocjonujących spotkań 25. kolejki! Cosmos Nowotaniec, choć po pierwszej połowie przegrywał 0:2, zdołał całkowicie odwrócić losy meczu i pokonał Głogovię Głogów Małopolski 3:2.
Początek meczu należał do przyjezdnych. Już w 10. minucie wynik otworzył Klaudiusz Kapusta, który chwilę później, w 29. minucie, podwyższył prowadzenie – goście skutecznie wykorzystywali kontry i sprawiali sporo problemów gospodarzom.
Po przerwie trener Grzegorz Pastuszak dokonał kilku zmian, które całkowicie odmieniły oblicze Cosmosu. Gospodarze zdominowali drugą połowę, a kluczową rolę odegrał rezerwowy Nazar Verbnyy. W ciągu zaledwie dwóch minut zdobył dwa gole, doprowadzając do remisu!
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, gospodarze w doliczonym czasie gry wywalczyli rzut karny. Egzekutor Jaba został zatrzymany przez bramkarza Głogovii, ale przy dobitce Antonio Filho nie pozostawił już złudzeń.
To była spektakularna pogoń i wielka wiktoria Cosmosu, który dzięki temu triumfowi utrzymuje wysokie czwarte miejsce w tabeli.
📌 Bramki:
0–1 Klaudiusz Kapusta (10’)
0–2 Klaudiusz Kapusta (29’)
1–2 Nazar Verbnyy (50’)
2–2 Nazar Verbnyy (52’)
3–2 Antonio Filho (90’)
Igloopol Dębica 1–2 Izolator Boguchwała
🧊 Izolator skuteczniejszy w kluczowych momentach
Choć gospodarze długo walczyli o punkty, to ostatecznie Izolator Boguchwała wyjechał z Dębicy z kompletem punktów. Decydujący cios padł w 83. minucie po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym.
Spotkanie rozpoczęło się intensywnie – już w 5. minucie piłka wpadła do siatki gości, ale trafienie Igloopolu nie zostało uznane z powodu faulu na bramkarzu. Niedługo później Krystian Wilk rozegrał obiecującą akcję, jednak zabrakło precyzji przy finalizacji.
W 36. minucie goście wyszli na prowadzenie – błąd defensywy wykorzystał Mikołaj Marciniec, który precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonał bramkarza. Tuż przed przerwą blisko wyrównania był Dorian Buczek, lecz nie wykorzystał świetnej okazji sam na sam.
Po przerwie gospodarze szybko odpowiedzieli – kapitan Marcin Stefanik najpierw został zablokowany, ale chwilę później wpadł w pole karne i wyrównał stan meczu.
W końcówce jednak szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gości. Faul w polu karnym na jednym z zawodników Izolatora zakończył się rzutem karnym. Choć bramkarz Igloopolu obronił pierwsze uderzenie Konrada Kowala, przy dobitce był już bez szans.
Izolator mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale uratował „Morsów” słupek. Wynik jednak już nie uległ zmianie.
📌 Bramki:
0–1 Mikołaj Marciniec (36’)
1–1 Marcin Stefanik (47’)
1–2 Konrad Kowal (83’, dobitka rzutu karnego)
Stal Łańcut 4–2 Legion Pilzno
⚔️ Zacięty bój zakończony zwycięstwem Stali!
W meczu pełnym zwrotów akcji i ofensywnego grania Stal Łańcut pokonała na własnym stadionie Legion Pilzno 4:2. Gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie, ale ambitni goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie decydujące słowo należało jednak do zespołu z Łańcuta.
Już w pierwszej minucie gospodarze mogli strzelić gola, lecz piłka odbiła się od słupka, a dobitka również nie przyniosła efektu. Co nie udało się wtedy, udało się chwilę później. W 4. minucie po rzucie rożnym do siatki trafił Bartłomiej Makowski, a dwie minuty później prowadzenie podwyższył Patryk Róg.
Legion odpowiedział golem Oskara Mazura, który wykorzystał nieporozumienie w obronie Stali. Po kolejnej wrzutce wynik wyrównał Nikita Nazarenko, a do przerwy emocji nie brakowało.
Po zmianie stron Stal znów przejęła inicjatywę. Szymon Szpytma w 57. minucie wykończył składną akcję głową, dając prowadzenie gospodarzom. W samej końcówce po faulu na tym samym zawodniku sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Paweł Piątek.
To była widowiskowa rywalizacja, w której obie drużyny miały swoje momenty, ale więcej jakości pokazała drużyna z Łańcuta.
📌 Bramki:
1–0 Bartłomiej Makowski (4’)
2–0 Patryk Róg (6’)
2–1 Oskar Mazur (23’)
2–2 Nikita Nazarenko (25’)
3–2 Szymon Szpytma (57’)
4–2 Paweł Piątek (89’, karny)