Paweł Drabik (sędzia piłkarski) „W ogniu pytań”
Sędzia piłkarski – Paweł Drabik był naszym gościem w programie „W ogniu pytań”. Poniżej możecie zapoznać się z treścią naszej rozmowy.
Czy zanim został Pan sędzia piłkarskim rola w piłce nożnej była inna… zawodnik z pola, bramkarz?
„Od dziecka kochałem sport, a szczególnie piłkę nożną(i tak zostało do dzisiaj?).
Przygodę z piłką klubową zacząłem w wieku 14 lat w MOS Jarosław w grupie trampkarzy.
Następnie grałem w juniorach Czarnych Pawłosiów.
Przygoda w seniorskiej piłce trwała krótko, bo chyba 2 sezony w Tęczy Jankowice jednocześnie już sędziując mecze piłki nożnej. Pozycja na boisku to głównie lewoskrzydłowy z racji lepszej gry lewą nogą.”
Kiedy pojawił się pomysł o tym, aby zostać sędzia?
„Pomysł aby zostać sędzią zrodził się w szkole średniej. Dwóch kolegów z klasy zaczęło przygodę z gwizdkiem kilka miesięcy wcześniej. Krótko mówiąc namówili mnie na przystąpienie do kursu sędziowskiego i tak to się zaczęło w kwietniu 1998roku.
Debiut w lubaczowskiej A klasie Graniczni Krowica-Zdroj Horyniec ?”
Czy miał Pan chwile zwątpienia zaczynając swoją karierę w roli sędziego słysząc różne dziwne słowa z trybun?
„Szczerze powiem że nigdy nie miałem chwili zwątpienia gdy słyszałem obelżywe słowa z trybun. Myślę że powodem tego było to , że miałem dość mocną psychikę oraz fakt że bardzo podobało mi się sędziowanie. Nigdy nie miałem zamiaru przerwać czy skończyć przygody z gwizdkiem. Jak widać trwa to bardzo długo do dzisiaj.”
Posiadając już pewne doświadczenie jak Pan podchodzi do spotkań z niższych lig i kibiców , których język po wodzie rozmownej czasem nie jest przyjemny?
„Dokładnie. Chyba wieloletnie doświadczenie pozwala mi dużo spokojniej podchodzić do meczów niż w okresie gdy byłem młodym sędzią. Okrzyki kibiców z trybun raczej nie robią na mnie wrażenia.”
Najlepszy mecz jaki miał Pan okazje sędziować?
„Najlepszy? Hmmm.
Zapadnie mi w pamięci mecz Znicz Pruszków – Polonia Warszawa ale chyba z racji , że grał w tym spotkaniu w Zniczu Robert Lewandowski (ok. 16lat temu). Wtedy nikt nie wiedział, że sedziowalismy mecz najlepszemu napastnikowi świata?
Innym niezapomnianym meczem były derby w klasie okręgowej równiez dawno, ok. 20 lat temu.
Polonia Przemyśl – Czuwaj Przemyśl. W tym meczu było wszystko – dużo walki, gorąca atmosfera, mnóstwo bramek, 5 czerwonych kartek, kibice stojący dosłownie przy linii bocznej, policja. Było bardzo gorąco ?.”
Jak wyglądał Pana rozwój, chodzi mi dokładnie o dokładne daty awansów do wyższych lig?
„Wszystko zaczęło się wiosną 1998 roku. Na początku sędziowania dość szybko awansowałem do wyższej ligi jako sędzia główny (rok w B klasie, awans do A klasy).
Po roku w w/w lidze awansowałem do klasy okręgowej. Czyli od wiosny 2000 roku aż do dziś nieprzerwanie jestem sędzią głównym w naszej “okręgówce”?.
Natomiast jako sędzia asystent to już po roku przygody jeździłem na 4 lige, później na 3 ligę jako asystent J. Zygmunta, G.Stechłego i K. Tomczyka. Miałem też okazję sprawdzić się kilkakrotnie w 2 lidze jako asystent oraz w 1 lidze jako sędzia techniczny. Przyznam, że te mecze pozostaną w mojej pamięci na zawsze ( m.in. w Polonii Bytom, GKS Katowice, Sandecji Nowy Sącz, Bydgoszczy czy Elana Toruń).
Można teraz powiedzieć że lepiej mi poszło w roli asystenta?”
Czy żałował Pan pewnych decyzji na boisku po późniejszej analizie?
„Jako sędzia mamy sekundy na podjęcie prawidłowej decyzji. Niejednokrotnie zdarzało się, że niestety podejmowałem błędną decyzję. Ale to dotyczy każdego sędziego. Myślę że w ligach niższych jest nam trudniej, ponieważ nie mamy możliwości sprawdzania sytuacji w systemie VAR. Oczywiście, że żałowałem swoich błędnych decyzji, ale jak wspomniałem, sędzia musi ją podejmować błyskawicznie. Wydaje mi się, że po latach popełniam mniej błędów z tytułu doświadczenia.”
Szymon Marciniak był sędzia finałowego spotkania Mistrzostw Świata… Szymon jest przykładem, ze wszystko jest możliwe?
„Szymon Marciniak to wzór do naśladowania. Ja jednak stąpam twardo po ziemi. Takie kariery robią naprawdę nieliczni.”
Co chciałby Pan przekazać nowym kandydatom i osobom chcącym rozpocząć przygodę/ karierę sędziego piłkarskiego?
„Przez te długie lata mojej przygody z sędziowaniem przyznaję, że nie wyobrażam sobie weekendów bez meczu. (Przykładem może być odwołana kolejka w Wielką Sobotę, ponieważ nie wiedziałem co z sobą zrobić)?. Młodym kandydatom mogę przekazać , że jeśli lubią piłkę nożną i spodoba się im sędziowanie, to można naprawdę przeżyć fajną przygodę jak również przy odrobinie szczęścia i sporych umiejętności zajść wysoko w tej niełatwej profesji.”
Ulubiony zawodnik w naszej lokalnej piłce?
„Jest wielu zawodników , których cechuje duża kultura osobista jak również wysokie umiejętności. Wybór takiego piłkarza nie jest latwy. Niemniej jednak po wielu “miłych i trudnych” spotkaniach moim ulubionym i mającym dystans do siebie, za co go lubię jest Krystian Gawura z Santosu Piwoda?”