Kamil Polnik: Ta przegrana to w dużej mierze moja wina
Przystępujemy do spotkania z Surochowem w końcu w pełnym składzie. Szybko tracimy 3 bramki, m.in. przez mój faul w polu karnym, a także przez głupie błędy w komunikacji. Jednak udaje nam się odpowiedzieć, strzelając bramkę na 3:1, a dalej po mojej asyście do szatni na 3:2. Do szatni schodziliśmy mocno zbudowani złapanym kontaktem z przeciwnikiem, co przełożyło się na szybko strzeloną bramkę wyrównującą, już na początku drugiej odsłony spotkania. Jednak Fredro nie ustawał w atakach na naszą bramkę. Tracimy gola na 4:3 po błędzie w komunikacji oraz na 5:3 po moim kolejnym fatalnym zachowaniu w polu karnym. Dlatego uważam, że ta przegrana to w dużej mierze moja wina, za co przepraszam kolegów z zespołu, bo wiem że zostawili sporo zdrowia na boisku. Biorę to na klatę ale nie spuszczam głowy, bo za tydzień spotkanie z Radymnem, gdzie będę się starał być najlepszy na boisku.