Jarosław Pacholarz: Droga Sokoła Nisko do sukcesu i wyzwania w 4. lidze

0 72

Jarosław Pacholarz, szkoleniowiec beniaminka 4. Ligi Podkarpackiej, Sokoła Nisko, udzielił wywiadu redakcji pilkalokalna.pl, dzieląc się swoimi refleksjami na temat awansu, wyzwań związanych z grą na wyższym poziomie oraz pracy z młodzieżą.

Trener Pacholarz opowiada również o swoich doświadczeniach w pracy trenerskiej oraz celach na nadchodzący sezon. Zachęcamy do zapoznania się z pełnym wywiadem, który dostarcza wnikliwego spojrzenia na obecny stan i przyszłość klubu z Niska.

1. Na samym początku gratuluję awansu! Jakie czynniki były kluczowe w osiągnięciu sukcesu w poprzednim sezonie i awansie do 4. Ligi Podkarpackiej?

Dziękuję. Najważniejszym czynnikiem była praca i wytrwałość w dążeniu do celu. Praca dała nam pomysł i siłę na wygrywanie w trudnych momentach. Wytrwałość pozwoliła nam dogonić ŁKS, od momentu gdy mieliśmy 9 punktów straty.

2. Czy były momenty w trakcie sezonu, kiedy obawiał się Pan, że awans może być zagrożony?

Wierzyłem do końca w awans, nawet przy wspomnianych 9 punktach straty. Zdawałem sobie jednak sprawę, że nie wszystko zależy od nas. Terminarz układał się tak, że to my mieliśmy trudniejsze mecze na początku, a Łowisko na końcu rundy.

3. Jak ocenia Pan start Sokoła Nisko w nowej lidze? Czy wyniki na początku sezonu są zgodne z Pana oczekiwaniami?

Uważam, że gramy niezłą piłkę, nie daliśmy się zdominować przeciwnikowi w żadnym meczu. W kilku meczach mogliśmy zgarnąć komplet punktów, a kończyło się na remisach. Jesteśmy niepokonani od 4 spotkań, ale tych punktów powinno być więcej.

4. Jak drużyna radzi sobie z presją jako beniaminek w 4. lidze?

Nie ma presji związanej z byciem beniaminkiem. Cieszymy się miejscem, w którym chcieliśmy być. Uczymy się tej ligi i z czasem popełnione błędy będą bagażem doświadczeń, który wykorzystamy w przyszłości.

5. Czy zauważa Pan różnice w poziomie rozgrywek między klasą okręgową a obecną ligą?

Różnica jest kolosalna. Nie ma już dużej przewagi w przygotowaniu motorycznym, taktycznym czy jakościowym. W okręgówce każdy mecz był jak dzień w pracy, zwycięstwa były obowiązkiem. W czwartej lidze każda wygrana smakuje lepiej, bo każdy mecz jest nieprzewidywalny.

6. Czy wprowadzał Pan jakieś zmiany taktyczne lub kadrowe po awansie, aby lepiej dostosować drużynę do nowego poziomu?

Wzmocniliśmy się kilkoma zawodnikami, ale nasz pomysł na grę i zasady, które nam przyświecają, nie zmieniły się drastycznie. Łatwiej przygotować się do przeciwnika, bo wszystkie mecze są nagrywane, ale skala trudności jest większa.

Pytania dotyczące pracy z młodzieżą:

7. W jaki sposób pracuje Pan z młodymi zawodnikami? Jakie są Pana priorytety w rozwijaniu ich umiejętności?

Pracujemy ze wszystkimi, nie tylko z młodymi zawodnikami. Mamy jeden dodatkowy trening, w którym każdy zawodnik pracuje nad elementami techniczno-taktycznymi w obrębie swojej pozycji. Priorytetem jest indywidualne podejście. Każdy zawodnik potrzebuje czegoś innego i musi rozwijać się na wielu płaszczyznach piłkarskiego rzemiosła.

8. Czy Sokół Nisko ma rozwinięty system szkolenia młodzieży? Jak ważna jest dla Pana praca z młodymi piłkarzami w kontekście przyszłości klubu?

W ostatnim czasie w Nisku bardzo poprawiła się praca z młodzieżą. Efekty tej pracy pewnie zobaczymy za 2-3 lata, zwłaszcza w kontekście gry wychowanków w pierwszej drużynie. Praca z młodymi zawodnikami jest kluczowa w takich miejscach jak Sokół Nisko. Idealnie jest, gdy zespoły 5-4 ligowe opierają swoją kadrę o wychowanków.

9. Czy widzi Pan wśród młodych graczy talenty, które mogą w przyszłości wzmocnić drużynę na poziomie seniorów?

Talent jest przereklamowany. Ważniejsze są takie cechy jak pracowitość, wytrwałość i samodyscyplina. Praca zawsze pokona talent, więc nie pokuszę się o typowanie nazwisk. Zbyt wiele talentów w piłce przepada, aby wiązać z tym wielkie nadzieje. Talent jest tylko ułamkiem zbioru cech, które decydują o sukcesie.

Pytania o dotychczasową pracę trenerską:

10. Ma Pan bogate doświadczenie jako trener, pracując wcześniej m.in. w Wiśle Sandomierz, Koronie Rzeszów czy Stali Kraśnik. Który z tych klubów dał Panu najwięcej wyzwań i dlaczego?

Najlepsze wyniki osiągałem z drużyną Stali Kraśnik, ale najwięcej nauczyłem się w Sandomierzu, gdzie tych porażek było bardzo dużo. Potwierdzam stwierdzenie, że trener najwięcej uczy się przy porażkach. Wyciąga wtedy najwięcej wniosków, testuje, zmienia i zyskuje doświadczenie. Każdy z tych klubów coś mi dał, zdobyłem niezbędne doświadczenie.

11. Jak praca w Sokole Nisko różni się od pracy w poprzednich klubach? Czy zauważa Pan jakieś istotne różnice w podejściu zawodników lub strukturze klubu?

W piątej lidze pracowałem bez asystenta, więc była to pewna różnica. Pod względem dostępności infrastruktury treningowej Sokół Nisko przewyższa większość klubów, w których pracowałem. Podejście zawodników do pracy, z nielicznymi wyjątkami, jest bardzo dobre. Staram się ich zarażać entuzjazmem, będąc zawsze przygotowanym i zaangażowanym trenerem.

12. Pracował Pan także jako asystent trenera w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Jakie doświadczenia wyniósł Pan z tej roli i jak wpłynęły one na Pana metody treningowe?

W KSZO odpowiadałem w większości za proces treningowy. Sportowo nie różniło się to zbytnio od pracy w pozostałych klubach. Była to praca dość komfortowa, ale brakowało mi tego, że nie miałem ostatniego słowa w najważniejszych kwestiach.

Pytania o przyszłość i cele:

13. Jakie są cele na ten sezon? Czy priorytetem jest utrzymanie się w 4. lidze, czy może mierzycie w wyższe cele?

Stawiamy sobie wysoko poprzeczkę, ale zdajemy sobie sprawę, że w tej lidze trudno zdobywa się 3 punkty. Co tydzień pracujemy, żeby być lepszym zespołem, przygotowujemy się pod konkretnego przeciwnika, by wygrać. Uważam, że nie ma zespołu w tej lidze, którego nie jesteśmy w stanie pokonać. Oczywiście, z niektórymi możemy pozwolić sobie na drobne błędy, a z innymi zagrać blisko perfekcji.

14. Jakie wzmocnienia planuje Pan w nadchodzących miesiącach, aby drużyna mogła rywalizować na równi z bardziej doświadczonymi zespołami w 4. lidze?

Okienko transferowe się już skończyło, więc kadrowo nie możemy się już wzmocnić.

15. W jakim momencie swojej kariery jako trener poczuł się Pan najbardziej spełniony?

Nie jestem spełnionym trenerem. Mam swoje ambicje, cele i marzenia. Droga do ich realizacji wciąż trwa, dlatego nie mogę jeszcze mówić o spełnieniu zawodowym.

16. Jakie jest Pana podejście do zarządzania zespołem poza treningami? Jak motywuje Pan zawodników do pracy na najwyższym poziomie?

Sokół to zespół amatorski. Zawodnicy pracują i uczą się, więc dostęp do ich czasu wolnego jest ograniczony. Staram się utrzymywać relacje z zawodnikami na tyle, ile jest to możliwe. Przykładam dużą wagę do jakościowej pracy na treningu. Wierzę, że moje przygotowanie do treningu oraz zajęcia, które poprawiają umiejętności zawodników i przygotowują ich do następnego meczu, są największą motywacją do pracy.

17. Który z meczów w Pana karierze trenerskiej zapadł Panu najbardziej w pamięci i dlaczego?

Było kilka takich meczów, zarówno wygranych, jak i przegranych. Najbardziej jednak zapadło mi w pamięć zwycięstwo Stali Kraśnik nad Motorem Lublin 2-1. Przegrywaliśmy 0-1, a nasz bramkarz dostał czerwoną kartkę. Pomimo tego, udało nam się odwrócić losy meczu z drużyną, która później awansowała do 2. ligi.

O Autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

P