Grzegorz Wiglusz: Dla mnie to spotkanie było wyjątkowe, ponieważ był to mój pierwszy mecz po narodzinach syna, w dodatku uczczony bramką
„Zwycięstwo i mecz na zero z tyłu bardzo cieszy, szczególnie po pierwszym wyjątkowo ciężkim i dość pechowo przegranym meczu. Dodatkowo w ostatnim czasie zmagamy się z kilkoma kontuzjami na kluczowych pozycjach, część zawodników wraca, część nie mogła wystąpić. Trener starał się wykorzystać dwutygodniową przerwą aby jak najlepiej przygotować nas do tego meczu. Początek spotkania nie przebiegał po naszej myśli, “mecz walki”, nikt nie odstawiał nogi, staraliśmy się mądrze bronić i wyprowadzać kontrataki. Dopisała nam skuteczność, trzy bramki w pierwszej połowie i jedna zaraz po zmianie stron spowodowały że większość spotkania mieliśmy pod kontrolą. Przeciwnicy mieli swoje okazje, nie mniej jednak brakowało im zimnej krwi pod naszą bramką. Choć przeciwności i oczekiwania były ogromne to zespół stanął na wysokości zadania. Brawa należą się całej drużynie, trenerowi i zarządowi. Dla mnie to spotkanie było wyjątkowe, ponieważ był to mój pierwszy mecz po narodzinach syna, w dodatku uczczony bramką i cieszynka. Dziękuję zarządowi za miły prezent z tej okazji. Pozdrawiam dzielną mamusie i dziękuję że mogłem na to spotkanie pojechać 😉” – Grzegorz Wiglusz (zawodnik Start Mirocin).