Emocje w IV lidze podkarpackiej po 4. kolejce: Sokół Kolbuszowa Dolna i Orzeł Przeworsk na czele tabeli
Nazar Verbnyi przynosi triumf Cosmosowi Nowotaniec! Kluczowy gol w końcówce meczu z Sokołem Sieniawa
W starciu 4. kolejki 4 ligi podkarpackiej, Cosmos Nowotaniec odniósł cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Sokołem Sieniawa, wygrywając 1-0. Kluczową postacią spotkania okazał się Nazar Verbnyi, który zdobył decydującą bramkę w 89. minucie meczu.
Mimo że Cosmos Nowotaniec od początku meczu uchodził za faworyta, to spotkanie nie należało do najłatwiejszych. Goście od samego początku dominowali na boisku, a już w 12. minucie Martin Geci miał doskonałą okazję na zdobycie gola, jednak jego strzał w sytuacji sam na sam z bramkarzem był niecelny.
Przebieg pierwszej połowy był pod dyktando Cosmosu, który prezentował składniejszą grę i częściej zagrażał bramce przeciwnika. Z kolei gospodarze, ograniczający się głównie do długich podań, nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia. Mimo przewagi Cosmosu, do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, co nie oddawało w pełni przebiegu gry.
W drugiej połowie Sokół Sieniawa zaczął prezentować się lepiej, a w 52. minucie Szymon Maćkowiak zmarnował dobrą okazję, strzelając nad poprzeczką. Mecz stał się bardziej dynamiczny, a emocje wzrosły jeszcze bardziej, gdy w 74. minucie gospodarze zostali zmuszeni do gry w osłabieniu po czerwonej kartce dla Rakhidi Manameli. Obrońca Sokoła nierozważnie zaatakował Ivana Hurę, co poskutkowało wykluczeniem go z gry.
Pomimo osłabienia, Sokół Sieniawa próbował jeszcze zagrozić Cosmosowi, jednak to goście mieli więcej z gry. W końcówce meczu Nazar Verbnyi najpierw próbował szczęścia strzałem z dystansu, który minimalnie minął bramkę. Nie zniechęcony, w 89. minucie ponownie oddał strzał, tym razem skutecznie trafiając do siatki po asyście Harrisona Perei.
Zwycięski gol Verbnyi’ego zapewnił Cosmosowi Nowotaniec trzy cenne punkty, a ekipa Grzegorza Pastuszaka mogła cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.
Obiecujący początek, bolesna porażka. Stal Łańcut przegrywa z Igloopolem Dębica
Mimo dobrego startu, Stal Łańcut musiała pogodzić się z porażką w starciu z Igloopolem Dębica w ramach 4. kolejki IV ligi podkarpackiej. Mecz zakończył się wynikiem 1-4 na korzyść przyjezdnych, którzy odnieśli swoje drugie zwycięstwo z rzędu.
Od pierwszych minut to gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. Już w 10. minucie Szymon Kardyś dał Stali prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu głową. Stal miała kolejne szanse na zwiększenie przewagi, ale brakowało skuteczności. Patryk Róg był bliski strzelenia gola, ale jego próba była minimalnie niecelna, a bramkarz gości, Maksymilian Lis, zdołał obronić strzały Jakuba Więcka.
Mimo dominacji gospodarzy, to Igloopol zdołał wyrównać dzięki golowi Krystiana Majki, który zaskoczył bramkarza Stali strzałem na bramkę. Jeszcze przed przerwą, Dorian Buczek pewnie wykorzystał rzut karny, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.
Po przerwie Stal Łańcut próbowała odpowiedzieć, ale brakowało jej skuteczności. Oskar Sowa miał szansę na wyrównanie, lecz jego strzał został obroniony. Przeciwnicy z Dębicy stopniowo przejmowali kontrolę nad meczem. Buczek ponownie trafił do siatki z rzutu karnego, podwyższając prowadzenie na 3-1. Sytuacja Stali pogorszyła się jeszcze bardziej po czerwonej kartce dla Bartłomieja Makowskiego, co zmusiło gospodarzy do gry w osłabieniu.
Na tym jednak nie koniec. Buczek dołożył trzecią bramkę, kompletnie zamykając szanse Stali na powrót do gry. Choć Igloopol miał jeszcze okazję na piąte trafienie, poprzeczka uchroniła Stal przed wyższą porażką. Ostatecznie to goście z Dębicy cieszyli się z zasłużonego zwycięstwa, kontrolując przebieg meczu w drugiej połowie.
Sokół Kamień urywa punkt liderowi! Remis w meczu z Sokołem Kolbuszowa Dolna
W 4. kolejce IV ligi podkarpackiej Sokół Kamień wywalczył swój pierwszy punkt w sezonie, remisując 1-1 z Sokołem Kolbuszowa Dolna. Wynik spotkania został ustalony już w pierwszej połowie, a obie drużyny zdobyły po jednym golu w początkowych minutach meczu.
Sokół Kamień, po trzech kolejnych porażkach, stanął przed trudnym zadaniem na wyjeździe przeciwko liderowi tabeli. Sokół Kolbuszowa Dolna, który wcześniej notował same zwycięstwa, był uważany za faworyta tego starcia.
Gospodarze potwierdzili swoją dominację już na początku meczu, kiedy to Michał Mazurek w zaledwie minutę otworzył wynik precyzyjnym strzałem, zmuszając Tomasza Zielińskiego do kapitulacji. Wydawało się, że Sokół Kolbuszowa Dolna będzie kontrolować dalszy przebieg spotkania, jednak goście szybko odpowiedzieli.
Już dziesięć minut później, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, Bartosz Pikuła doprowadził do wyrównania, skutecznie umieszczając piłkę w siatce. Mimo że drużyna z Kolbuszowej Dolnej próbowała odzyskać prowadzenie, nie była w stanie przekuć swojej przewagi na kolejne bramki.
Pomimo remisowego wyniku, Sokół Kolbuszowa Dolna utrzymuje pozycję lidera tabeli. Tymczasem Sokół Kamień może cieszyć się z pierwszego punktu w tym sezonie, który wywalczył na trudnym terenie.
Stal II Mielec z pierwszym zwycięstwem! Pokonali Strug Tyczyn w czwartym meczu sezonu
W swoim czwartym występie w IV lidze podkarpackiej, Stal II Mielec odniosła swoje pierwsze zwycięstwo, pokonując Strug Tyczyn 3-1. Dla gospodarzy były to pierwsze zdobyte punkty w sezonie, podczas gdy Strug Tyczyn wciąż pozostaje bez punktów.
Stal II Mielec od samego początku narzuciła swoje tempo gry, co szybko przełożyło się na otwarcie wyniku. Już w 9. minucie Ewan Dworak z lewej strony boiska wyprowadził akcję, dogrywając piłkę do Xaviera Grzybowskiego, który pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali.
Zaledwie trzy minuty później Grzybowski ponownie wpisał się na listę strzelców po niemal identycznym kontrataku, tym razem po asyście Dawida Sobusia. Wynik 2-0 po 12 minutach gry świadczył o pełnej kontroli Stali nad spotkaniem.
Na tym jednak mielczanie nie poprzestali. W 17. minucie Xavier Grzybowski skompletował hat-tricka, wykorzystując świetne podanie od Dawida Zięby, który wypracował mu dogodną sytuację.
Pod koniec pierwszej połowy Strug Tyczyn zdołał jednak zdobyć honorowego gola. Mateusz Jędryas wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym i wpakował piłkę do siatki, ustalając wynik na 3-1.
W drugiej połowie Strug Tyczyn starał się odrobić straty, przejmując inicjatywę na boisku. Mimo ich wysiłków, dobrze zorganizowana defensywa Stali nie pozwoliła na zmianę wyniku. Mielczanie, choć musieli bronić się przez większość drugiej części gry, utrzymali prowadzenie i zdobyli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wygrana z innym beniaminkiem może okazać się kluczowa w dalszej części rozgrywek.
Czarni Jasło zdobywają komplet punktów w starciu z Izolatorem Boguchwała
Czarni Jasło odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w 4. lidze podkarpackiej, pokonując na wyjeździe Izolator Boguchwała 3-2. Mecz dostarczył wielu emocji zarówno zawodnikom, jak i kibicom na IzoArenie.
Spotkanie zaczęło się od wyrównanej gry, ale to goście jako pierwsi objęli prowadzenie w 22. minucie dzięki trafieniu Mateusza Michonia. Czarni szybko poszli za ciosem, a już dwie minuty później Adrian Nowak podwyższył wynik na 2-0. Jeszcze przed przerwą Tomasz Tragarz strzelił trzeciego gola dla Czarnych, wydawało się więc, że losy meczu są już przesądzone.
Gospodarze jednak nie poddali się i w doliczonym czasie pierwszej połowy Maciej Wilk zdobył bramkę, która dała Izolatorowi nadzieję na odwrócenie losów spotkania.
W drugiej połowie Izolator Boguchwała dążył do zmiany wyniku, ale defensywa Czarnych Jasło skutecznie odpierała ataki. Jedynie w 88. minucie Konrad Kowal zdołał zmniejszyć stratę, wykorzystując rzut karny. Na więcej zabrakło już czasu, i to Czarni Jasło mogli cieszyć się z pełnej puli punktów, zdobywając swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Głogovia Głogów Małopolski triumfuje nad JKS Jarosław
Głogovia Głogów Małopolski zdobyła cenne trzy punkty, pokonując na własnym boisku JKS Jarosław 1-0. Kluczowe dla wyniku spotkania okazało się wykorzystanie przewagi liczebnej przez gospodarzy po czerwonej kartce dla zawodnika JKS-u.
Pierwsza połowa nie obfitowała w emocje, a obie drużyny miały problemy z kreowaniem klarownych sytuacji bramkowych. Sytuacja zmieniła się w drugiej części meczu, kiedy to Stanislav Mykytsey z JKS Jarosław został ukarany drugą żółtą kartką, co zmusiło gości do gry w osłabieniu.
Głogovia szybko wykorzystała tę sytuację. W 57. minucie Tomasz Płonka zdobył jedyną bramkę meczu, która ostatecznie dała gospodarzom zwycięstwo. Mimo prób ze strony JKS-u, nie udało im się odrobić straty, co oznaczało drugą z rzędu porażkę jarosławian. Głogovia natomiast cieszyła się z pełnej puli punktów, kontynuując swoją dobrą passę na własnym terenie.
Orzeł Przeworsk zwycięża dwoma bramkami nad Sokołem Nisko
Orzeł Przeworsk odniósł zasłużone zwycięstwo, pokonując na własnym boisku Sokoła Nisko 2-0 w meczu beniaminków 4. ligi podkarpackiej. Bohaterem spotkania został Rafał Surmiak, który zdobył obie bramki dla gospodarzy.
Mecz zapowiadał się na wyrównane starcie, jednak to Orzeł Przeworsk przeważał od początku. Pierwszy gol padł dopiero w 42. minucie, gdy Surmiak, po doskonałym podaniu w okolice pola karnego, precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Sokoła, otwierając wynik spotkania.
W drugiej połowie gra toczyła się głównie w środku pola, z kilkoma ostrymi starciami, w tym jednym, które zakończyło się żółtą kartką dla Sebastiana Kielicha z Orła Przeworsk po faulu na linii autu. Mimo tego, gospodarze zdołali podwyższyć prowadzenie w 73. minucie. Ponownie na listę strzelców wpisał się Surmiak, który po składnej akcji zespołu umieścił piłkę w siatce, ustalając wynik na 2-0.
Dublet Surmiaka okazał się decydujący, a Orzeł Przeworsk mógł cieszyć się z trzech punktów, które zdobył dzięki skutecznej grze i solidnej defensywie.
Wisłok Wiśniowa wygrywa po emocjonującym finiszu z Ekoball Stal Sanok
Wisłok Wiśniowa odniósł cenne zwycięstwo, pokonując Ekoball Stal Sanok 2-1 po dramatycznej końcówce spotkania. Mecz obfitował w napięcie i walkę, a decydujące gole padły w ostatnich minutach rywalizacji.
Pierwsza połowa była wyrównana, obie drużyny miały swoje szanse, ale żadna nie zdołała znaleźć drogi do bramki. Wisłok Wiśniowa starał się narzucić swoje tempo gry, jednak goście z Sanoka skutecznie odpowiadali kontratakami i kontrolowali grę w ataku pozycyjnym, co sprawiło, że mecz był zacięty i pełen taktycznej walki.
W drugiej połowie to Ekoball Stal Sanok przejęła inicjatywę, co przyniosło efekt w 58. minucie, kiedy Maciej Maślany otworzył wynik spotkania. Po stracie gola gospodarze z Wiśniowej ruszyli do ofensywy, starając się jak najszybciej wyrównać.
Ich determinacja przyniosła skutek w 81. minucie, kiedy Jakub Krok zdobył bramkę na 1-1, wprowadzając jeszcze większe emocje na trybunach. Rozpędzeni gospodarze nie zwalniali tempa i kontynuowali ataki na bramkę rywali.
W końcówce meczu Wisłok Wiśniowa pokazał swoją siłę, udowadniając, że potrafi grać do ostatniego gwizdka. W 93. minucie Maximilian Cetnarski strzelił decydującego gola, zapewniając swojej drużynie trzy punkty i zasłużone zwycięstwo.
Legion Pilzno przegrywa z Karpatami Krosno po zaciętej walce
Karpaty Krosno odniosły swoje trzecie zwycięstwo w sezonie, pokonując Legion Pilzno 2-0. Mecz, który początkowo nie obfitował w emocje, z czasem nabrał tempa, a decydujące momenty rozegrały się w drugiej połowie.
Pierwsze trzydzieści minut spotkania nie przyniosło wielu emocji, dominowała walka w środku pola, a obie drużyny starały się przejąć kontrolę nad grą. W 39. minucie Legion Pilzno otrzymał szansę na objęcie prowadzenia po podyktowaniu rzutu karnego za zagranie ręką przez zawodnika Karpat. Niestety dla gospodarzy, Tomasz Barycza nie wykorzystał okazji, posyłając piłkę obok bramki.
Po przerwie obie drużyny kontynuowały wyrównaną walkę, jednak to Karpaty Krosno zdołały przechylić szalę na swoją korzyść. W 55. minucie, po zamieszaniu w polu karnym Legionu, Kamil Radulj skutecznie dobił obroniony przez bramkarza strzał, otwierając wynik meczu.
Legion Pilzno miał swoją szansę na wyrównanie w 66. minucie, ale Piotr Syguła nie zdołał wykorzystać doskonałego dośrodkowania Tomasza Baryczy, oddając strzał obok bramki. W 77. minucie pech dopadł gospodarzy, gdy Oskar Mazur niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki, podwyższając wynik na 2-0 dla Karpat.
Mimo prób Legionu, goście skutecznie się bronili i utrzymali korzystny rezultat do końca meczu. Legion Pilzno nie zdołał strzelić nawet bramki kontaktowej, a Karpaty Krosno zasłużenie wywiozły trzy punkty z trudnego terenu.
Po 4. kolejce IV ligi podkarpackiej tabela kształtuje się w następujący sposób:
Liderzy tabeli
Na czele znajduje się Sokół Kolbuszowa Dolna, który zgromadził 10 punktów w czterech meczach. Drużyna ta zanotowała 3 zwycięstwa i 1 remis, co pozwala jej prowadzić w tabeli z przewagą różnicy bramkowej (+7).
Drugie miejsce zajmuje Orzeł Przeworsk, który również zgromadził 10 punktów, ale z nieco gorszym bilansem bramkowym (+3). Orzeł odniósł 3 zwycięstwa, 1 remis i nie doznał porażki.
Na trzecim miejscu plasuje się Wisłok Wiśniowa z dorobkiem 9 punktów. Drużyna odniosła 3 zwycięstwa i poniosła 1 porażkę. Jej bilans bramkowy wynosi +6.
Środek tabeli
W środku stawki znajduje się kilka drużyn, które również mają na koncie 9 punktów, takie jak Ekoball Stal Sanok oraz Głogovia Głogów Małopolski. Te zespoły mają bardzo zbliżone bilanse i pozostają w ścisłej czołówce, walcząc o utrzymanie kontaktu z liderem.
Dalej w tabeli, na szóstym miejscu, są Karpaty Krosno, które zgromadziły 7 punktów. Drużyna ta prezentuje niezłą formę, ale ma za sobą już jedną porażkę i remis, co daje jej nieco gorszy dorobek punktowy w porównaniu do liderów.
Dolne rejony tabeli
Na dole tabeli znajdują się drużyny, które jeszcze nie zanotowały zwycięstwa w tej edycji rozgrywek. Sokół Kamień, oraz Strug Tyczyn zajmują najniższe miejsca w tabeli, przy czym Strug Tyczyn zamyka stawkę z zerowym dorobkiem punktowym i wyraźnie najgorszym bilansem bramkowym (-10).
Wnioski
Po czterech kolejkach widać wyraźnie, że Sokół Kolbuszowa Dolna oraz Orzeł Przeworsk nadają ton rozgrywkom, ale różnice punktowe są niewielkie, co zapowiada emocjonującą walkę w kolejnych rundach. Drużyny z dolnej części tabeli, zwłaszcza Strug Tyczyn, będą musiały mocno popracować, aby zacząć zdobywać punkty i uniknąć spadku.