Emmanuel Olisadebe – nigeryjski sen w biało-czerwonych barwach

Fxlk9kqTURBXy84NzQ2Mzc2ZGIwMzcyOWJkZTExYmZkOGJjZTQ3NTY0Ni5qcGVnkpUDAADNBvrNA-2TBc0ClM0Bmt4AAqEwBqExAQ

Nigeria, rok 1997. Emmanuel Olisadebe, dziewiętnastoletni chłopak z Lagos, opuszcza ojczyznę w poszukiwaniu lepszego życia. Kiedy matka pyta go, czy jedzie do Holandii, z uśmiechem odpowiada: „Nie, mamo. Do Polski.”

Ma wielkie marzenia – chce zostać gwiazdą futbolu i grać dla reprezentacji Nigerii. Nie przypuszcza jednak, że to właśnie w Polsce zapisze się w historii, a jego nazwisko stanie się rozpoznawalne od Bałtyku po Tatry.

Jak zaczęła się jego historia w Polsce?

Karierę rozpoczynał w nigeryjskim Jasper United, gdzie szybko dostrzeżono jego talent. Zainteresowanie Olisadebe wykazała Polonia Warszawa, prowadzona przez Jerzego Engela. Klub zapłacił za niego 150 tysięcy dolarów – kwotę, która miała się zwrócić wielokrotnie.

Emmanuel nie wiedział wiele o Polsce. Gdy spojrzał na mapę, odetchnął z ulgą, widząc bliskość Niemiec. Po przyjeździe przeżył jednak szok. Stadion Polonii przypominał bardziej betonowy relikt PRL-u niż obiekt europejskiego futbolu. Zamiast kluczyków do samochodu po podpisaniu kontraktu dostał rozkład jazdy warszawskich autobusów.

Mimo początkowych rozczarowań, Olisadebe szybko pokazał, że wart jest każdej wydanej złotówki. Już w pierwszym sezonie zdobył serca kibiców swoją szybkością i skutecznością. Z Polonią wywalczył mistrzostwo Polski (2000) oraz Puchar Ligi (2000), stając się jedną z gwiazd Ekstraklasy.

Droga do reprezentacji Polski

Latem 2000 roku Olisadebe otrzymał polskie obywatelstwo. Decyzję przyspieszyły względy sportowe – selekcjoner Jerzy Engel widział w nim kluczowego zawodnika do walki o awans na mistrzostwa świata. Proces przebiegł błyskawicznie, choć Emmanuel nie mówił jeszcze po polsku.

Jego debiut w biało-czerwonych barwach nastąpił w sierpniu 2000 roku w meczu z Rumunią. Pierwszą bramkę strzelił już w kolejnym spotkaniu – przeciwko Białorusi – szybko stając się filarem drużyny narodowej.

Eliminacje, które zmieniły wszystko

To, co wydarzyło się w eliminacjach do mundialu 2002, przeszło do historii. Olisadebe zdobył 8 bramek w 7 meczach, prowadząc Polskę do pierwszego od 16 lat awansu na mistrzostwa świata. Jego gole przeciwko Norwegii i Ukrainie zapewniły Polsce bilety do Korei i Japonii jako pierwszej drużynie z Europy.

Stał się bohaterem narodowym. Koszulki z jego nazwiskiem znikały ze sklepów w mgnieniu oka, a dzieciaki marzyły, by być jak „Emsi”. Był też jednym z pierwszych piłkarzy w Polsce, który pojawił się w międzynarodowych reklamach, obok takich gwiazd jak David Beckham czy Rivaldo.

Mundial i pożegnanie z reprezentacją

Mistrzostwa świata w 2002 roku nie były jednak spełnieniem marzeń – Polska odpadła w fazie grupowej, choć Olisadebe zdobył gola w meczu z USA. Był to jego ostatni mecz w reprezentacji.

Od pierwszego występu w kadrze do ostatniej bramki minęło zaledwie niecałe dwa lata, ale dla kibiców to był czas, który zapamiętali na zawsze. Olisadebe nie tylko strzelał gole – dawał ludziom nadzieję, że Polska może mierzyć wysoko.

Co było później?

Po sukcesie w Polonii Warszawa przeniósł się do greckiego Panathinaikosu, gdzie kontynuował karierę. Grał też w klubach na Cyprze, w Anglii i Chinach, ale to w Polsce stał się legendą.

Dziś jego historia pozostaje symbolem przełamywania barier. Pokazał, że sport potrafi łączyć ludzi i zmieniać postrzeganie różnic. Stał się wzorem dla wielu młodych zawodników, udowadniając, że marzenia można spełniać nawet wtedy, gdy zaczyna się od zera.

Foto: Łukasz Grochala / Cyfrasport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *