Daniel Kelechi Mark: To był bardzo dobry mecz, choć nadal były pewne niedociągnięcia, jednak wysiłek był ogromny
Wypowiedzi po zwycięskim meczu w Sanoku udzielił Daniel Kelechi Mark, zawodnik Sokoła Nisko. Jego drużyna triumfowała na wyjeździe, pokonując rywala 4:2.
Redakcja: Twój zespół pokonał na wyjeździe zdecydowanie zespół Ekoball Stal Sanok. Jak oceniasz to spotkanie?
“Najpierw chciałbym podziękować za tę możliwość, a co najważniejsze, dziękuję Bogu Wszechmogącemu, który dzięki swojej nieskończonej łasce i miłosierdziu dał nam zwycięstwo w tym meczu. Tak naprawdę nie mam zbyt wiele do powiedzenia o samym spotkaniu, jak wiesz, Stal Sanok to nie jest zła drużyna, a nasze zwycięstwo nie przyszło dlatego, że byliśmy fantastyczni, ale było to wynikiem ogólnego zaangażowania każdego zawodnika na boisku, tych na ławce rezerwowych oraz trenera. Nie wiem, czy byłeś na meczu, ale pewnie zauważyłeś, że trener ani na chwilę nie ustępował ani nie usiadł, stał przez cały mecz, dając instrukcje i upewniając się, że wracamy na swoje pozycje. To był bardzo dobry mecz, choć nadal były pewne niedociągnięcia, jednak wysiłek był ogromny, a Bóg wszystko uwieńczył zwycięstwem, bo na końcu najważniejsze są trzy punkty, które zdobyliśmy, na chwałę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Z niecierpliwością czekamy na kolejne zwycięstwa, wracając do Niska, gdzie rozegramy nasz następny mecz. Myślę, że to zwycięstwo to ogromny impuls dla drużyny. Dziękuję również fanom i wszystkim, którzy mają na sercu dobro klubu, za wsparcie 👍” – ocenił.
Foto: Głogovia Głogów Małopolski