Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN do 2029 roku. Opozycja się wycofała

To już oficjalne – Cezary Kulesza będzie pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej przez kolejną kadencję. Termin zgłaszania kandydatur upłynął, a do wyborów, które odbędą się 30 czerwca, zgłosił się tylko jeden kandydat – właśnie Kulesza. To oznacza, że bez głosowania można go uznać za wygranego.

Choć jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się o możliwym starciu, dziś wszystko wskazuje na to, że próba zbudowania realnej opozycji zakończyła się fiaskiem. W kręgu osób, które miały stanąć naprzeciw Kuleszy, wymieniano m.in. Pawła Wojtalę, Wojciecha Cygana, Andrzeja Padewskiego oraz Łukasza Czajkowskiego. Jednak mimo sygnałów o współpracy, żaden z nich nie zdecydował się na oficjalny start w wyborach.

Wojtala, prezes Wielkopolskiego ZPN, w mediach deklarował gotowość do kandydowania. Cygan, choć aktywny w strukturach piłkarskich i pełniący wiele funkcji – w tym wiceprezesa PZPN – unikał jednoznacznych deklaracji. Z czasem coraz wyraźniej było widać pęknięcia w tej nieformalnej koalicji. Ostatecznie nikt nie podjął rękawicy, a inicjatywa opozycyjna rozpadła się jeszcze przed rozpoczęciem kampanii.

Sytuacja ta miała swoje konsekwencje – Cygan stracił stanowisko wiceprezesa ds. piłki profesjonalnej, a jego miejsce zajął Marcin Animucki, szef Ekstraklasy SA. Przyszłość Cygana w zarządzie PZPN stoi pod znakiem zapytania, szczególnie że jego ewentualna obecność będzie zależała od rekomendacji obecnego prezesa.

Kulesza, mimo krytyki i kontrowersji, wychodzi z tej sytuacji politycznie wzmocniony. Jego druga kadencja rozpocznie się 30 czerwca i potrwa do 2029 roku. Obecnie przebywa w Monachium, gdzie obserwuje zmagania piłkarskie na najwyższym europejskim poziomie.

Brak kontrkandydatów pokazuje, że w środowisku piłkarskim nie znalazł się nikt gotowy do otwartej rywalizacji. To również dowód na to, jak silną pozycję zbudował Kulesza w ostatnich latach.