Adrian Sitek: Cieszy fakt, że do zdrowia wracają kolejni zawodnicy, którzy podnoszą jakość oraz rywalizację w drużynie
“Po fatalnym początku sezonu w końcu złapaliśmy odpowiedni rytm, a naszym nadrzędnym celem było utrzymanie tej dobrej passy, zwłaszcza że czekał nas mecz u siebie. Ekipa z Malawy to zawsze wymagający rywal, o czym świadczy fakt, że na poziomie ligi okręgowej nie udało nam się zdobyć 3 punktów w żadnym z pojedynków. Pierwsze 20 minut spotkania nie wskazywało na to, że tak będzie wyglądał wynik końcowy. Gra toczyła się głównie w środku pola i w mojej opinii zespół gości wyglądał lepiej w tej części gry. Na około kwadrans przed końcem pierwszej połowy na indywidualną akcję zdecydował się Michał Worosz, wpadł w pole karne, wyprzedzając obrońcę, i został sfaulowany. Jedenastkę udało się zamienić na bramkę i mam wrażenie, że od tego momentu przejęliśmy kontrolę nad całym spotkaniem, dodatkowo dokładając jeszcze jedno trafienie przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę. Druga połowa wyglądała już zdecydowanie lepiej w naszym wykonaniu, kreowaliśmy sporo sytuacji i przy lepszej skuteczności wynik mógłby wyglądać jeszcze bardziej okazale. Na słowa pochwały zasługuje cały blok defensywny, który nie dopuścił rywala w zasadzie do żadnej klarownej sytuacji, a z mniej groźnymi wstrzeleniami piłki w nasze pole karne doskonale radził sobie Dawid Ziobro. Jest to pierwszy od dawna mecz na 0 z tyłu, co w połączeniu z dużą ilością stworzonych sytuacji może napawać optymizmem w kontekście dalszej części sezonu. Podsumowując, najważniejsze są kolejne bardzo ważne punkty. Cieszy fakt, że do zdrowia wracają kolejni zawodnicy, którzy podnoszą jakość oraz rywalizację w drużynie. Współpraca z trenerem zapowiada się bardzo obiecująco i liczymy na podtrzymanie zwycięskiej passy jak najdłużej.” – Adrian Sitek, Mark-Bud Iskra Zgłobień.
Mark-Bud Iskra Zgłobień 5:0 Strumyk Malawa (Klasa Okręgowa Rzeszów).
Foto: Natalia Biernat Fotography