Co stoi na przeszkodzie sukcesom Reprezentacji Polski w piłce nożnej?

Sport-Pilka-Nozna-Reprezentacja-Polski-w-pilce-noznej-EURO-2024-PZPN-Polski-Zwiazek-Pilki-Noznej-66ed7808e4f78
  1. Szkolenie – na szerszą skalę nadal leży. Ekstraklasa to tragiczna liga biorąc pod uwagę jak bogate mamy tradycje piłkarskie, jak względnie bogaci jesteśmy i jak względnie liczna jest nasza populacja. Nie ma co się porównywać do Chorwacji, bo to naprawdę ewenement, ale tak statystycznie patrząc powinniśmy już dawno Czechom odjechać. Tymczasem jakoś ich liga potrafiła zachęcić inwestora z zewnątrz, a u nas dalej dramat.
  2. Dodatkowo mimo nie najgorszych pokoleń piłkarzy z późnego PRLu i też jakichś pojedycznych niezłych zawodników z lat 90. nikt z nich nie został naprawdę dobrym trenerem i naszych trenerów nikt za bardzo za granicą nie chce. O ile taki Papszun pewnie by gdzieś się odnalazł pod względem warsztatu, to akurat nie zna angielskiego. Też na przykład Nawałka mimo bardzo udanego Euro 2016 nigdzie w Europie roboty nie znalazł, nawet powiedzmy w Championship czy 2. Bundeslidze. Przez to nasi najlepsi trenerzy co najwyżej obijają się po Ekstraklasie, a jednak praca na najwyższym poziomie, nauka od najlepszych i zdobywanie doświadczenia w porządnej lidze to mus.
  3. Mentalność – od małego polscy piłkarze często mają mentalność gwiazdeczek, co potem się kończy takim dramatem mentalnym jak z Mołdawią czy kiedyś z Kazachstanem. Pewnie to też jakieś pokłosie braku klasowych trenerów, którzy mogliby spokojnie tworzyć projekt.
  4. Brak finansowania – w porównaniu do lig zagranicznych nasze kluby są bardzo nieatrakcyjne. Do tego jesteśmy w takim trochę śmiesznym miejscu, gdzie jesteśmy na tyle demokratyczni, w przeciwieństwie do np. Ukrainy czy właśnie Mołdawii nie mamy żadnego oligarchy, który byłby naprawdę zainteresowany tym, żeby rozjechać resztę ligi budując mocną ekipę (jak Szeryf Tiraspol, Szachtar Donieck czy swego czasu Dnipro), a równocześnie zbyt biedni, żeby samą atrakcyjnością ligi przyciągnąć kogoś z zewnątrz, np. z Azji.
  5. Jako pokłosie punktu 4. w zasadzie nie mamy klasowych ligowców-Polaków, poza tymi, którzy świeżo się wybili lub już odbili się od poważnej półki, bo od razu jak tylko jakiś zawodnik cokolwiek pokaże, to leci ma zachód, bo tam dostanie X razy tyle i do tego ma szansę wybić się dalej. Np. taki Skóraś mógłby zagrać jeden sezon więcej, ale Lech musiał wykorzystać hype. Też dobrym przykładem byłby Kapustka, który kompletnie odbił się od Leicester, a teraz nieźle gra w Legii – już jak odchodził, mówiło się, że dużo za wcześnie dla niego, no ale kasa była nie do odrzucenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *