Od A-klasy do Podkarpackiej Ligi Juniorów: Droga sukcesu Gorliczanki Gorliczyna w oczach trenera Radosława Strączka

0 236

Rozmowa z Radosławem Strączkiem trenerem drużyny Gorliczanki Gorliczyna, która awansowała do Podkarpackiej Ligi Juniorów, pokazuje pasję do piłki nożnej, zaangażowanie w pracę z młodzieżą oraz trudności, z jakimi boryka się na tym poziomie rozgrywek.

Trener opowiada o kluczowych momentach, które doprowadziły do awansu, o znaczeniu sukcesu dla klubu i lokalnej społeczności, a także o wyzwaniach, z którymi musi mierzyć się na co dzień. Z wywiadu wyłania się obraz człowieka oddanego piłce nożnej, który stawia na dyscyplinę, rozwój i profesjonalne podejście do treningów, jednocześnie będąc świadomym roli psychologii w sporcie. Wywiad nie tylko przybliża codzienność drużyny juniorskiej, ale również pozwala zajrzeć w przeszłość trenera i jego refleksje na temat zmian w futbolu.

1. Droga do awansu: Gratuluję awansu do Podkarpackiej Ligi Juniorów! Jakie były kluczowe momenty w drodze do tego sukcesu? Które mecze z zeszłego sezonu szczególnie zapadły w Pana pamięć?

Dziękuję bardzo. Kiedy rok wcześniej awansowaliśmy do ligi okręgowej, naszym celem było zająć miejsce w górnej części tabeli i zdobywać doświadczenie. Kluczowym momentem była zmiana ustawienia na 3-5-2 po trzech kolejkach bez zwycięstwa. Po tej zmianie przegraliśmy tylko jedno spotkanie do końca sezonu. Ważnym elementem była również bardzo dobrze przepracowana zima, z frekwencją na treningach wynoszącą ponad 85%. Najbardziej pamiętnym meczem była wyjazdowa wygrana 12-2 z ówczesnym liderem, KS Wiązownica.

2. Wsparcie lokalnej społeczności: Gorliczanka Gorliczyna to jedyna drużyna w powiecie przeworskim, która występuje na tym poziomie rozgrywek. Jakie znaczenie dla klubu, zawodników i społeczności lokalnej ma ten awans?

Jesteśmy jedyną drużyną z powiatu przeworskiego na tym poziomie, co jest powodem do dumy. Dla moich zawodników ten awans ma ogromne znaczenie – widzą, że ciężką pracą można osiągnąć sukces. Dla klubu i społeczności lokalnej to również wyróżnienie, bo możemy mierzyć się z takimi drużynami jak Siarka Tarnobrzeg, Igloopol Dębica czy Karpaty Krosno. Swoją drogą, pewnie większość drużyn nie wie, gdzie leży Gorliczyna! (śmiech)

3. Wyzwania w nowej lidze: Pierwsze mecze w lidze już za Wami. Jakie są Pana pierwsze wrażenia? Jak drużyna radzi sobie z wyzwaniami wyższego poziomu rozgrywek?

Gdyby ktoś powiedział mi przed sezonem, że po czterech kolejkach będziemy mieli 9 punktów, to bym się uśmiechnął i poczęstował Snickersem (śmiech). Jestem bardzo zadowolony z początku sezonu – poziom jest wyraźnie wyższy niż w lidze okręgowej. Pierwszy mecz przegraliśmy z Naftą Jedlicze 1-4, ale potem odbyła się męska rozmowa, zmieniliśmy taktykę i zaczęło działać. Oby ta passa trwała jak najdłużej.

4. Praca z młodzieżą: Trenuje Pan młodzież, która dopiero wchodzi w dorosły świat piłki nożnej. Jakie są największe wyzwania w pracy z tak młodymi zawodnikami?

Zawodnicy w wieku 16-19 lat to już prawie seniorzy, dlatego trenuję ich z taką samą intensywnością, jak dorosłą kadrę. Największym wyzwaniem jest zaszczepienie w nich pasji do piłki oraz uświadomienie, że zarówno w życiu, jak i w sporcie, nic nie przychodzi za darmo. Wiele młodych osób wybiera łatwiejszą drogę, co niestety prowadzi donikąd.

5. Cel na sezon: Jaki jest główny cel dla drużyny w tym sezonie? Czy chodzi bardziej o rozwój indywidualny zawodników, czy może o wynik sportowy?

Nasz cel jest prosty: koncentrować się na każdym kolejnym meczu, cieszyć się grą, zdobywać doświadczenie i rozwijać się zarówno indywidualnie, jak i zespołowo. Dla wielu moich zawodników to debiut na takim poziomie, dlatego każdy mecz i każda minuta spędzona na boisku jest dla nich czymś wyjątkowym.

6. Nadzieje i marzenia: Jakie nadzieje wiąże Pan z obecnym sezonem? Czy są w drużynie zawodnicy, którzy mają potencjał, by w przyszłości sięgnąć po coś więcej, niż tylko poziom regionalny?

Mam nadzieję, że nadejdzie mecz, w którym będę mógł skorzystać ze wszystkich zawodników (śmiech). Na razie ciągle ktoś wypada – kontuzje, kartki, wyjazdy prywatne. Co do indywidualnego potencjału, są zawodnicy, którzy mają przysłowiowe „papiery na grę”. Ale aby osiągnąć coś więcej niż poziom regionalny, potrzeba 100% poświęcenia, pracy, pokory i samodyscypliny.

7. Podejście do treningów: Jak juniorzy podchodzą do treningów? Czy widzi Pan u nich profesjonalizm i zaangażowanie, które mogłoby ich poprowadzić ku karierze w dorosłej piłce?

Gdy przychodziłem do Gorliczyny jako trener, jasno określiłem, że frekwencja na treningach to podstawa. Zasada jest prosta: trenujesz – grasz, nie trenujesz – nie grasz. Trzymam się tego i zawodnicy wiedzą o tym doskonale. Prowadzę dzienniczek, w którym zapisuję obecność, a co dwa tygodnie wysyłam statystyki na grupę. Frekwencja jest bardzo dobra, średnio 15 osób na treningu. Cieszy mnie również, że najlepsi pod tym względem są nagradzani bonami na zakup sprzętu sportowego, dzięki wsparciu zarządu, sponsorów i rodziców.

8. Styl gry: Jakim stylem gry stara się Pan prowadzić swoją drużynę? Czy są jakieś drużyny, z których filozofii Pan czerpie inspiracje?

Mamy przećwiczone dwa ustawienia i w zależności od wydarzeń na boisku zmieniamy je w trakcie meczu. Styl gry różni się nieco od tego z ligi okręgowej. Na początku graliśmy bardzo odważnie, jak w poprzednim sezonie, ale Nafta Jedlicze szybko sprowadziła nas na ziemię. Jeśli chodzi o inspiracje, uwielbiam oglądać mecze Arsenalu Londyn, ale nie czerpię z nich bezpośrednio inspiracji.

9. Rola psychologii w sporcie: Jak ważna według Pana jest psychologia sportu w pracy z młodymi zawodnikami? Jakie działania podejmuje Pan, aby utrzymać motywację i morale drużyny na wysokim poziomie?

Psychologia w sporcie to według mnie 80% sukcesu, zarówno w grupach młodzieżowych, jak i w piłce seniorskiej. Jeśli „głowa nie dojeżdża”, to cała reszta nie ma znaczenia. Niektórzy zawodnicy świetnie radzą sobie na treningach, ale paraliżuje ich mecz ligowy. Staram się żyć z zawodnikami na zasadzie trener-przyjaciel, rozmawiamy nie tylko o piłce, żartujemy i staram się zawsze pozytywnie nastawiać drużynę.

10. Kariera piłkarska: Grał Pan w takich klubach jak MKS Orzeł Przeworsk, Start Pruchnik czy Gorliczanka Gorliczyna. Jak wspomina Pan swoją karierę piłkarską? Który z tych etapów był dla Pana najważniejszy?

Karierę… XD. To tak, swoją przygodę z piłką wspominam z jednej strony bardzo miło, natomiast z drugiej jest mi bardzo przykro, że tak szybko musiałem zawiesić korki na kołku. Co do drużyn, które Pan wymienił, to do każdej mam wielki sentyment i szacunek. Jestem bardzo szczęśliwy, że z każdą z tych drużyn udało mi się wywalczyć awans do wyższej ligi. Z Orłem awansowaliśmy z 5 do 4 ligi oraz z 4 do 3, ze Startem z 5 do 4 (historyczny awans), oraz z Gorliczanką z A klasy do 5. Do dnia dzisiejszego śledzę i trzymam kciuki za każdą z tych drużyn.

11. Trudności i wyzwania: Jakie są największe trudności, z którymi boryka się drużyna na tym poziomie rozgrywek? Czy są jakieś kwestie organizacyjne, które utrudniają codzienną pracę?

Największą trudnością są sprawy finansowe i organizacyjne. Jesteśmy małym klubem, więc czasami musimy radzić sobie z ograniczonym budżetem. Wyjazdy na mecze są kosztowne, a także kwestie takie jak utrzymanie sprzętu czy boiska wymagają nakładów. Ale na szczęście zarząd klubu oraz lokalni sponsorzy starają się wspierać nas na tyle, na ile mogą. Dodatkowo, współpraca z rodzicami zawodników jest bardzo ważna – pomagają w logistyce i wspierają drużynę, za co jestem bardzo wdzięczny.

12. Rola rodziców i lokalnej społeczności: Wspomniał Pan o wsparciu rodziców i lokalnej społeczności. Jaką rolę odgrywają oni w sukcesie drużyny?

Rodzice są kluczowym elementem sukcesu drużyny. Poświęcają swój czas, pomagają w organizacji wyjazdów, a także wspierają finansowo. Bez ich zaangażowania, zarówno pod względem motywacyjnym, jak i logistycznym, wiele rzeczy byłoby znacznie trudniejsze do zrealizowania. Lokalne społeczności w mniejszych miejscowościach, takich jak Gorliczyna, żyją sukcesami swoich drużyn, co daje młodym zawodnikom dodatkową motywację do ciężkiej pracy. To także dla nich wielkie wyróżnienie, gdy mogą reprezentować swoją miejscowość na takim poziomie.

13. Współpraca z innymi klubami: Jak wygląda współpraca z innymi drużynami w regionie? Czy widzi Pan jakieś korzyści z tej współpracy, np. w kontekście sparingów, wymiany doświadczeń czy transferów zawodników?

Z innymi klubami w regionie współpracujemy głównie w kontekście sparingów, co jest korzystne dla rozwoju zawodników. Często gramy z drużynami z wyższych lig, co daje nam możliwość porównania poziomu i wyciągania wniosków. Jeśli chodzi o transfery zawodników, to w naszej sytuacji, młodzi piłkarze, którzy się wyróżniają, są często wypatrywani przez większe kluby. Staram się im w tym pomagać, bo rozwój zawodnika jest dla mnie najważniejszy. Zawsze jednak dbamy o to, żeby zawodnicy mieli możliwość rozwoju, niezależnie od tego, gdzie grają.

14. Zmiany w futbolu młodzieżowym: Jakie zmiany zauważył Pan w piłce młodzieżowej na przestrzeni ostatnich lat? Czy poziom szkolenia młodych zawodników się zmienia?

Na przestrzeni lat piłka młodzieżowa bardzo się zmieniła, zwłaszcza pod względem organizacyjnym i technologicznym. Obecnie dostęp do profesjonalnych narzędzi treningowych, wiedzy oraz analiz jest znacznie łatwiejszy. Młodzież ma dostęp do wielu zasobów, które mogą pomóc im w rozwoju, takich jak filmy treningowe, aplikacje monitorujące wydajność czy sprzęt analityczny. Jednak z drugiej strony, uważam, że coraz trudniej jest zaszczepić w młodych zawodnikach determinację i pasję do piłki. Technologia jest świetnym narzędziem, ale nie zastąpi ciężkiej pracy na boisku.

15. Plany na przyszłość: Jakie są Pana plany na przyszłość w roli trenera? Czy ma Pan ambicje, aby pracować z drużynami na wyższym poziomie rozgrywek?

Moje obecne cele skupiają się na dalszym rozwoju drużyny Gorliczanki i na podnoszeniu poziomu piłkarskiego moich zawodników. Praca z młodzieżą daje mi dużo satysfakcji, ale oczywiście mam ambicje, aby kiedyś spróbować swoich sił na wyższym poziomie, być może nawet w piłce seniorskiej. Na razie jednak koncentruję się na tym, co robię, i czerpię z tego przyjemność. Każdy dzień pracy z tymi młodymi ludźmi to dla mnie okazja do nauki i doskonalenia swoich umiejętności trenerskich.

O Autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

P