Paweł Załoga: Naszym celem jest stabilizacja i rozwój, a wyzwania to część tej drogi

0 118

Przepraszam za nieporozumienie. Zamiast wyświetlić cały wywiad, podałem jedynie jego skróconą wersję. Oto poprawiony wywiad z wszystkimi 15 pytaniami i odpowiedziami:

W nowym wywiadzie z trenerem Polonii Przemyśl, Pawłem Załogą, rozmawiamy o wyzwaniach związanych z bieżącym sezonem, budowaniu zespołu, zmianach kadrowych, a także o długoterminowych celach klubu.

Trener dzieli się również swoimi spostrzeżeniami na temat młodych zawodników, poziomu rywalizacji w klasie okręgowej oraz swoich wcześniejszych doświadczeń trenerskich.

1. Jak ocenia Pan start obecnego sezonu w klasie okręgowej?

Biorąc pod uwagę bardzo trudną sytuację, w jakiej byliśmy przed sezonem, bo wróżono nam, że nie będzie komu grać po spadku do niższej ligi, udało nam się, uważam, zbudować bardzo fajny, młody i perspektywiczny zespół, oparty w większości na naszych wychowankach. Według mnie drużyna buduje się z meczu na mecz. Z tego miejsca jeszcze raz chciałbym podziękować chłopakom, że pomimo ogromnych zaległości finansowych, nie odwrócili się od klubu, lecz pozostali w nim, chcąc pomóc w tym naprawdę trudnym czasie.

2. Jakie są cele Polonii Przemyśl na ten sezon? Czy awans do IV ligi to główny priorytet?

My, jako sztab trenerski oraz zawodnicy, na razie skupiamy się na każdym kolejnym meczu, aby wychodzić z niego zwycięsko. Zarząd klubu robi wszystko, aby dopinać budżet i nie generować narastającego długu. Jeżeli wszystko będzie się dobrze układało, to na pewno będziemy walczyć o jak najwyższe cele, czyli o awans.

3. Jakie zmiany kadrowe wprowadził Pan przed sezonem i jak ocenia Pan ich wpływ na zespół?

Tak jak wspomniałem wcześniej, priorytetem było zatrzymanie naszych wychowanków, którzy obecnie stanowią o obliczu zespołu. Musieliśmy również pozyskać dwóch bramkarzy, bo mieliśmy z tym problem już w IV lidze. Bardzo cieszę się, że powrócił do nas Michał Szpakowski, który po ciężkiej kontuzji wraca do swojej dawnej dyspozycji. Pozyskaliśmy także Damiana Dembskiego, który swoim doświadczeniem ma uporządkować naszą grę w defensywie. Ponadto, do szerokiej kadry wprowadziliśmy grono bardzo zdolnych młodych zawodników z rocznika 2008 i 2009, którzy rywalizują i swoją dobrą dyspozycją na treningach pokazują, że są gotowi na występy w pierwszej jedenastce.

4. Co uważa Pan za największe atuty swojego zespołu w obecnych rozgrywkach klasy okręgowej?

Na pewno naszym atutem jest to, że mamy kilku graczy z tzw. jakością, którzy indywidualnie mogą przesądzić o losach meczu. Poza tym, bazujemy na kolektywie, aby jako cały zespół dobrze funkcjonować i mieć jak najmniej mankamentów w swojej grze.

5. Jakie są największe wyzwania, z którymi boryka się Polonia Przemyśl w tym sezonie?

Wierzę, że ustabilizujemy formę i będziemy coraz bardziej pewni na boisku, bo mamy momenty w naszej grze, kiedy tracimy kontrolę nad meczem, czego chcemy uniknąć.

6. Jak ocenia Pan poziom rywalizacji w obecnej klasie okręgowej w porównaniu do wcześniejszych lig?

Na pewno poziom ligi okręgowej się podnosi. Jest to liga fizyczna, w której nie brakuje walki i twardych wejść. Po tych kilku kolejkach widać, że zespoły, z którymi graliśmy, chcą grać w piłkę, budując swoje akcje w przemyślany sposób, co jest na plus tej ligi.

7. Jak współpracuje się Panu z młodymi zawodnikami? Czy widzi Pan w nich potencjał na przyszłość?

Nie ukrywam, że lubię wprowadzać młodych zawodników do zespołu. Sam, mając 16 lat, zadebiutowałem w seniorach. Uważam, że jeśli zawodnik poradzi sobie fizycznie i ma dobry pomysł na grę, to nie widzę problemu, aby go nie wystawiać do gry. Obecnie w pierwszej jedenastce gra regularnie dwóch lub trzech chłopaków z rocznika 2008.

8. Jak wspomina Pan swoje poprzednie doświadczenia trenerskie, np. w Stali Sanok, Orle Przeworsk czy innych klubach?

Pracę w poprzednich klubach wspominam bardzo pozytywnie. Zawsze staram się pracować na maksimum swoich możliwości i wyciągać wnioski z poprzednich doświadczeń. Podejmujemy czasami błędne decyzje, które z czasem widzi się inaczej. To są lekcje, które pomagają zdobywać doświadczenie.

9. Czy ma Pan jakieś szczególne wspomnienia z okresu, gdy sam grał Pan w piłkę?

Miałem okazję grać z zawodnikami z różnych pokoleń – ludźmi urodzonymi w latach 60-tych, 70-tych i kolejnych. Poznałem wielu wspaniałych zawodników, z którymi do dziś utrzymuję świetny kontakt. Wspominamy różne mecze i zabawne historie, które zostaną z nami na zawsze.

10. Kto był dla Pana największym autorytetem w trakcie kariery piłkarskiej i trenerskiej?

Gdy byłem dzieciakiem, zbierałem plakaty znanych zawodników i wieszałem je na ścianie w pokoju. Pamiętam plakaty Platiniego, Maradony, Zico, Rossiego. Ale jeśli miałbym wybrać najlepszego zawodnika wszech czasów, to bez dwóch zdań byłby to Leo Messi – piłkarski geniusz. Jeśli chodzi o trenerów, to jestem zwolennikiem szkoły Pepa Guardioli i jego pomysłu na grę.

11. Jakie są Pana długoterminowe plany związane z Polonią Przemyśl?

Podjęliśmy się wszyscy pomocy klubowi w tym trudnym momencie i staramy się wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Czas pokaże, jak to wszystko się ułoży i dalej potoczy.

12. Co uważa Pan za najważniejszy aspekt pracy trenera, który wpływa na sukces drużyny?

Na niższym poziomie najważniejsza jest atmosfera. Musi być kolektyw, wspólny cel, pasja. Potem praca na treningu – nie chodzi tylko o to, by przyjść na trening, ale by czerpać z niego korzyść.

13. Jakie są Pana wrażenia po meczach przeciwko zespołom z czołówki klasy okręgowej?

Na razie największe wrażenie zrobiła na mnie II drużyna Wiązownicy. Przeciwko nam grało kilku bardzo dobrych zawodników i jako zespół wyglądali bardzo dobrze. Pomimo że dwukrotnie prowadziliśmy, musieliśmy uznać wyższość rywala.

14. Jakie kluby były dla Pana największym wyzwaniem podczas pracy trenerskiej?

W każdym klubie, w którym pracowałem, stawiano przede mną zadania walki o utrzymanie lub awans. Tak było w JKS, gdzie udało się awansować do III ligi, i w Polonii Przemyśl, gdzie powróciliśmy do III ligi. W Przeworsku walczyliśmy o utrzymanie, a mimo że się udało, to w kolejnym sezonie nie udało się powtórzyć sukcesu. W Sanoku awansowaliśmy w świetnym stylu. Oczekiwania były duże, ale lubię wyzwania, bo dają one dodatkową motywację do pracy.

15. Czy widzi Pan siebie w przyszłości w roli szkoleniowca w wyższych ligach?

Raczej pozostanę przy piłce lokalnej, tutaj w regionie. Mam świetnąp racę i ciężko byłoby mi ją połączyć z piłką zawodową.

Foto: Konrad Kwolek

O Autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

P