“Grzegorz Pastuszak: O Wyzwaniach, Młodych Talentach i Ambicjach Cosmosu Nowotaniec w 4 Lidze Podkarpackiej”

213

W dzisiejszym wywiadzie dla redakcji pilkalokalna.pl rozmawiamy z Grzegorzem Pastuszakiem, trenerem Cosmosu Nowotaniec. Zespół z Podkarpacia, który występuje w 4 lidze podkarpackiej, z powodzeniem rywalizuje na tym szczeblu rozgrywek, a my postanowiliśmy porozmawiać z trenerem o obecnych wyzwaniach, planach oraz strategiach na przyszłość.

Trener Pastuszak dzieli się swoimi przemyśleniami na temat prowadzenia drużyny, pracy nad skutecznością, zarządzania zespołem oraz rozwoju lokalnej piłki nożnej. Zapraszamy do lektury.

1. Jakie są główne wyzwania, z którymi zmaga się Pana drużyna w obecnym sezonie, i jakie kroki podejmuje Pan, aby je przezwyciężyć?

Odpowiedź: Ze względu na zmiany w drużynie po poprzednim sezonie, dążymy do tego, aby grać cały czas skutecznie w obronie i ataku. Nie było dużo czasu na zgranie wszystkich zawodników z kadry zespołu, ale na obecną chwilę jestem zadowolony z całego procesu – choć mogło być lepiej…

2. Co według Pana jest kluczowe dla poprawy skuteczności strzeleckiej zespołu, i jakie zmiany planuje Pan wprowadzić w tej kwestii?

Odpowiedź: Jeżeli zawodnicy dobrze ze sobą współpracują i starają się realizować założenia taktyczne, które są nakreślane przed każdym meczem w kontekście możliwości łatwego zdobycia bramki, to wtedy strzelamy ich sporo. Lubię, jak moje drużyny grają ofensywnie i zdobywają dużo bramek, dlatego na treningach non stop nad tym pracujemy.

3. Jakie cele stawia Pan przed drużyną na nadchodzący sezon i jakie strategie zamierza Pan wdrożyć, aby je osiągnąć?

Odpowiedź: Głównym celem jest, aby Cosmos dalej był w górnej połowie tabeli, strzelał dużo bramek, a jego mecze były atrakcyjne dla kibiców. Przy okazji zawodnicy powinni robić postępy indywidualne. Jeżeli tak się będzie działo, to ja dalej będę zadowolony ze swojej pracy, kibice też, bo mecze będą atrakcyjne, no i prezesi z zarządem również – może znów jakiś zawodnik pojedzie w Polskę…

4. Jakie elementy pracy trenerskiej uważa Pan za najważniejsze w zarządzaniu zespołem na poziomie lokalnym, i jak wpływają one na rozwój młodych zawodników?

Odpowiedź: W zespole najważniejsza jest zawsze atmosfera. Jeżeli to się wypala, trzeba zawsze potrafić zareagować. Lubię porozmawiać z zawodnikami, zapytać, co im się podoba, czego więcej oczekują i w jaki sposób możemy dane elementy poprawiać, zarówno indywidualnie, jak i w zespole. Trener nie może być tyranem – musi być z drużyną i potrafić nią kierować nie tylko, gdy jest dobrze, ale przede wszystkim, gdy zaczyna się kryzys. I to, myślę, jest klucz w pracy każdego trenera – nie tylko od piłki nożnej, ale w każdej grze zespołowej, gdzie zarządza się grupą ludzi, z których każdy jest inny i inaczej reaguje. Odnośnie młodych zawodników – jest ich obecnie więcej w kadrze. Każdy nowy zawodnik, a tym bardziej młody, nie ma żadnego problemu, gdy dołącza do Cosmosu, bo mamy u nas świetną atmosferę, dlatego proces adaptacyjny jest bardzo łatwy.

5. Jakie są Pana długoterminowe plany i ambicje związane z rozwojem Cosmosu Nowotaniec oraz lokalnej piłki nożnej w regionie Podkarpacia?

Odpowiedź:Nie mam już długoterminowych planów, ponieważ kiedyś je miałem, ale mocno się zawiodłem. Pracuję w Cosmosie już dość długo, więc skoro mnie nie zwalniają, to nie muszę nic zmieniać – to, co robię, przynosi jakieś pozytywne efekty. Cieszę się, że w tym czasie cała społeczność Cosmosu mocno się rozwinęła. Powstała szkółka piłkarska, która dzięki Sebastianowi Błazejowskiemu i Tomaszowi Jasińskiemu prężnie działa i zachęca dzieci z okolic Nowotańca do aktywności fizycznej – i to nie tylko po to, aby zostawały piłkarzami lub piłkarkami. Takie sprawy są teraz najważniejsze – oderwać młodych od telefonów i komputerów.

Jednak jest jeden mały problem, który zauważam, gdy przejeżdżam obok różnych innych stadionów, gdzie odbywają się treningi młodych zawodników. Czasem na stadionie jest więcej płotków, mat, talerzyków i różnego sprzętu niż… piłek. A podstawą dla młodych adeptów powinien być kontakt z piłką.

Foto: Konrad Kwolek

P