Michał Sypniewski: W sobotę odbył się u nas festyn rodzinny i nie ma co ukrywać – niektórzy z nas się nie oszczędzali. Dodatkowo kilku chłopaków pojechało za granicę. Ale takie są uroki tej ligi

7

„W sobotę odbył się u nas festyn rodzinny i nie ma co ukrywać – niektórzy z nas się nie oszczędzali. Dodatkowo kilku chłopaków pojechało za granicę. Ale takie są uroki tej ligi. Trzeba się cieszyć z gry. I my się cieszymy, gramy najlepiej, jak potrafimy, kibice przychodzą na mecze. Tak to powinno wyglądać. Spodziewaliśmy się, że mecz z Pogonią będzie ciężki, ale wyszliśmy odważnie i szybko przyniosło to efekt, bo od 6. minuty wygrywaliśmy, a potem zagraliśmy kilka fajnych akcji. Do przerwy przegrywaliśmy 1:2, ale nie było źle, czuliśmy, że możemy się z nimi trochę „ponafornalać”. Niestety, w drugiej połowie to nas zabiegali, nawet pomimo tego, że większość ich zawodników grała dzień wcześniej w A klasie, gdzie wygrali 7:0. My zagraliśmy swoje, zdobyliśmy 3 bramki, ale oni nam 7. Brawo dla całej drużyny i dla kibiców, którzy nas wspierają.” – Michał Sypniewski.

Ursus Dachnów 3:7 Pogoń Sokół Lubaczów III (B klasa, Lubaczów).

O Autorze

P