Po meczu z Polonią Przemyśl Kacper Andreasik, zawodnik Sanoczanki Święte, podsumował dwa ostatnie spotkania, w których jego drużyna przegrała 2:1 z Czuwajem i Polonią.

Andreasik podkreślił, że oba mecze były do wygrania, jednak decyzje sędziowskie i problemy kadrowe odebrały im punkty. Zawodnik cieszył się ze zdobytych bramek, ale zaznaczył, że pozostaje niedosyt z powodu porażek.

Z optymizmem patrzy jednak na nadchodzące spotkanie z Wólczanką Wólka Pełkińska, licząc na zwycięstwo przed własną publicznością.

1. Rozegraliście dwa mecze, z drużynami z Przemyśla – Czuwajem i Polonią, które przegraliście 2:1. Jak oceniasz te mecze?

Kacper Andreasik: Oba mecze były do wygrania, niestety karne podyktowane przez sędziów odebrały nam punkty. Z Czuwajem graliśmy w dziesięciu od 20. minuty, a od 60. już w dziewięciu, ale mimo to udało nam się zdobyć gola. Natomiast z Polonią zabrakło nam pięciu zawodników z podstawowego składu, a kilku musiało grać na nienominalnych pozycjach. Szkoda, bo szybko objęliśmy prowadzenie, jednak przez słabe decyzje sędziego punkty zostały nam odebrane.

2. Dwa mecze, dwie bramki – jak oceniasz swój występ w tych spotkaniach?

Kacper Andreasik: Mój występ oceniam dobrze. Bramki strzelone przeciwko tak znanym zespołom bardzo cieszą, ale pozostaje duży niedosyt z powodu braku punktów.

3. Już w niedzielę mecz z Wólczanką Wólka Pełkińska. Będziecie chcieli powalczyć o punkty?

Kacper Andreasik: W każdym meczu walczymy o punkty. Mecz z Wólczanką gramy u siebie, na naszym boisku, więc kibice na pewno dopiszą frekwencją. Tym razem punkty zostaną w Świętem.

O Autorze

P