Obszerny wywiad z Patrykiem Szewcem!

3

Patryk Szewc, który występował w takich klubach jak: Stal Mielec, Sokół Sieniawa, Puszcza Niepołomice, Siarka Tarnobrzeg, Orzeł Przeworsk czy Wólczanka Wólka Pełkińska odpowiedział na wiele bardzo interesujących pytań. 

Z naszym gościem poruszyliśmy wiele ciekawych wątków w tym to jak kontuzje mogą zniszczyć wielkie marzenia o grę na “piłkarskich salonach”.

1. Jak wspominasz swoje początki w piłce nożnej? 

Będąc dzieckiem, tato zaraził mnie piłką, trenowałem do 12 roku życia, sam, z kolegami przed blokiem a także tata gdy miał czas, od 12 roku życia trafiłem do klubu Miejskiego z Sieniawy, w Sokole w wieku 12 lat na tyle się wyróżniałem że grałem już w juniorach młodszych czyli 15-16-17 latkami, wtedy klub był w drugiej lidze juniorów, w wieku 14 lat zacząłem grać w juniorach starszych czyli 17-18-19 lat, seniorska drużyna z Sieniawy była w 5 lidze a trenerem był trener Tomasz Szmuc, mając 14 lat często przychodziłem oglądać treningi seniorów lub zostawałem po swoich treningach i się przyglądałem, pewnego razu trenerowi brakowało jednego zawodnika do gierki, zawołał „młody choć zagrasz z nami” no i w końcu zagrałem, nie pamiętam jak mi poszło ale na sparing w weekend, prosił mnie żebym przyszedł, sparing był z drużyną z tej samej ligi, do przerwy było 2:1 trener szmuc wpuścił mnie na drugą połowę na pozycję napastnika(kiedyś tam się dobrze czułem) wygraliśmy 5:1 a ja strzeliłem wszystkie 3 bramki i wtedy się tak naprawdę zaczęło, Trener Szmuc pomógł w przenosinach do Stali na początku to był tydzień „testów” w 2 gimnazjum, na 3 gimnazjum jeszcze zostałem w Sieniawie, by dobrze napisać testy gimnazjalne, myślę że tu był pierwszy błąd, gdzie oczywiście decyzji błędnych w mojej przygodzie było więcej.

2. Kuluary przenosin do młodzieżowej Stali Mielec i ciekawostki związane ze spełnieniem marzeń?

Będąc na tygodniowych testach w Stali Mielec, trener Jakub Kulą (który obecnie jest asystentem trenera Tomasz Tułacza w Puszczy Niepołomice) był trenerem kadry Podkarpacia 93 rocznika, zacząłem być regularnie zapraszany na kadrę a nawet wywalczyłem pierwszy skład w kadrze Podkarpacia jako jeden z nielicznych który był z tak nieznanego klubu i małego miasteczka, przeniosłem się w 2009 roku do stali ale nie było to takie kolorowe, 2009 roku w czerwcu w dniu swoich urodzin miałem zabieg kolana (wycięcie fałdu maziowego) w lipcu zaczęły się przygotowania do ligi w Mielcu i miałem kolejne pół roku zostać jeszcze w Sieniawie, dzięki trenerowi Kuli i dobrej rehabilitacji pod koniec lipca wróciłem do treningu, ligę zaczęliśmy w granicach połowy sierpnia a 7 listopada zostałem powołany do reprezentacji Polski u17, znalazłem się w 25 szczęśliwców z całej Polski, będąc na kadrze zaprezentowałem się nieźle, wyszedłem na mecz następnego dnia w pierwszej 11, lecz na treningu miała miejsce sytuacja w której jeden z obrońców drużyny przeciwnej zameldował mi się tak mocno że fizjoterapeuci odradzali mi grania następnego dnia stwierdziłem, że tylko raz w życiu z takiego miejsca w jakim się urodziłem, mogę mieć szansę wyjść na mecz w koszulce z orłem na piersi, prosiłem by zrobili wszystko żebym jutro zagrał, skończyło się tak, że po 20 minutach już nie mogłem biegać i trener Władysław Żmuda zdjął mnie wiedząc co się stało, po konsultacji dostałem informację od trenera że będziesz zdrowy to zadzwonimy, do tej pory milczy telefon (śmiech) a tak poważnie, myślę że to był jeden z kluczowych momentów.

Po powrocie z kadry (jak wyleczyłem uraz kolana) zostałem włączony do pierwszej drużyny stali i zacząłem w niej grać regularne.

Na kadrze byłem z Sebastianem Duda, który wtedy rozegrał ponad sporo meczy w tej reprezentacji, obecnie jest zawodnikiem Pogoni Sokół Lubaczów.

3. Pierwszy poważny transfer, Twoje odczucia? 

Przejście z Sieniawy do Siarki było bardzo ekscytujące, przeskok dwa poziomy wyżej już w drużynach seniorskich, bycie w jednej z najlepszych drużyn na Podkarpaciu u jednego z najlepszych trenerów, było czymś wyjątkowym, dużo w aklimatyzacji pomógł mi Konrad Stępień, obecnie zawodnik Puszczy, który strzelił bramkę na wagę awansu Puszczy do Ekstraklasy, z Konradem znaliśmy się z Mielca, przez pierwsze tygodnie zanim znalazłem lokum mogłem liczyć na przychylność jego i jego rodziny, mieszkałem tam parę tygodni za co jestem naprawdę wdzięczny i jeszcze raz dziękuję.

4. Miałeś okazję grać dla pierwszej drużyny Stali Mielec, jak wspominasz ten czas? 

Przeskok z juniorów do seniorów jest ciężki, ale dla mnie nie był tak odczuwalny, zawsze grałem ze starszymi i fizycznie zawsze też się dobrze czułem.

Zaliczyłem debiut nieco po 17 urodzinach, jedno z lepszych wspomnień, przed meczem juniorów w sobotę trener Tułacz powiedziałem że ja i Konrad mamy grać połówkę bo jutro mamy być na pierwszą drużynę na mecz z Oleander Sól, wygrywaliśmy do przerwy 5:0 lecz dostałem tzw mięśniaka, trener Tułacz powiedział wtedy cytuję „ jak zejdziesz to jutro nie będziesz mógł stanąć na tą nogę, możesz wybrać grasz do końca czy jutro na pierwszy zespół ? dla mnie to było nowe wyzwanie powiedziałem że chce jechać na pierwszą drużynę, Kondzia trener zostawił do końca meczu, na mecz pierwszej drużyny pojechałem sam.

Muszę przyznać że trener miał rację, pomimo okładania lodem,rozciągania, kombinowania z tym mięśniakiem, ledwo doszedłem na wyjazd pierwszej drużyny, przegrywaliśmy 1:0 wszedłem w 65 minucie, dalem w tym meczu asystę do Piotrka Mrozińskiego z którym chodziłem do klasy, który także jest zawodnikiem Puszczy, już w następnym meczu Byłem podstawowym zawodnikiem taki był początek

5. Wróciłeś z Mielca do Sieniawy, powody, plusy i minusy takiej decyzji? 

co Roku graliśmy finały mistrzostw Polski w ostatnim roku odpadliśmy z Lechem Poznań w dwumeczu, byliśmy kolejny rok w 4-8 najlepszych drużyn w Polsce, każdym z nas delikatnie się interesowano ale stal wtedy rzucała dość duże sumy za ekwiwalent, więc każde zapytanie kończyło się brakiem zainteresowania, większość chłopków powracała do macierzystych klubów, ze mną było jeszcze inaczej poszedłem do a klasowego zespołu, jeden z Managerów mi w tym pomógł, ekwiwalent był bardzo mały, zostałem wypożyczony do Sieniawy a później wykupiony przez Sieniawie, decyzja była naturalna, w Mielcu proponowali tak małe pieniądze że ciężko byłoby się utrzymać a sieniawa robiąc awans do 4 ligi zaproponowała ciekawe warunki a także mogłem mieszkać w rodzinnym domu, z Mielca zabrałem ze sobą Krystiana Wronę, który niedawno był zawodnikiem stali Rzeszów aktualnie jest w rekordzie Bielsko biała, jeśli chodzi o minusy czy plusy ciężko ocenić, miałem dobry sezon w Sieniawie więc uważam to za dobrą decyzję, w Mielcu był trener Włodzimierz Gasior, z którym później moje drogi zeszły.

6. Jak wspominasz czas w Siarce Tarnobrzeg? 

Jeśli chodzi o Siarkę byłem w niej dwukrotnie, za pierwszym razem byłem tym młodym który ma się dużo uczyć i tak było, ciężko pracowałem i udało się wygrywać rywalizację z Jakubem Wróblem czy Oskarem Pogorzelcem jako młodzieżowiec z Konradem było trochę ciężej bo był kapitanem 😅 ale to był chyba najlepszy czas, wtedy to słowo które kluczowe było dla Trenera Tułacza “Kolektyw” stało się faktem, byliśmy tak zgrana paczką która została stworzona 3 tygodnie przed ligą a biła się o awans do pierwszej ligi, w meczu w którym przegraliśmy awans było dużo łez, żalu a także krzyków, pamiętam to nie grałem wtedy ale ciężkie to były chwile dla każdego.

Drugim razem byłem zawodnikiem jednym ze starszych, potencjał drużyny w tych młodych chłopakach był ogromny o czym świadczyło to że chyba tylko ja i 2 chłopaków nie graliśmy po tym sezonie wyżej, jak zwykle ze względu na kontuzje. Było naprawdę dużo ciekawych chłopaków, którzy grają, grali na poziomie ekstraklasy lub pierwszej ligi, także wspominam dobrze ten czas, myślę że ja i Daniel Koczon a także paru starszych chłopaków dawaliśmy dobry przykład spędzając sporo czasu na siłowni, zaczynaliśmy sezon na siłowni w niewielu a później zaangażowany w pracę poza treningami był cały zespół. 

7. Transfer do Orła Przeworsk, czym bym spowodowany i jak z perspektywy czasu pamiętasz pobyt w klubie z Przeworska? 

Jeśli chodzi o drużynę z Przeworska przeszedłem z Siarki kończąc młodzieżowca, a także po dość poważnym urazem mięśnia dwugłowego który mnie wykluczył na ostatnią rundę jaką miałem jako młodzieżowiec, dostałem jeszcze propozycję ze stali Mielec u trenera Wójcika, podpisałem nawet umowę i na 2 tygodnie przed ligą trener Wójcik ściągnął Mateusza Cholewiaka (zawodnik Puszczy) i mnie pomimo wcześniejszego kontraktu i dobrych opinii “skasował” takie rzeczy pozostawię bez komentarza. Mogłem zostać w klubie tzw kokosa, ale nadarzyła się okazja że dwóch moich przyjaciół poszło do Orła i skorzystałem z propozycji Trenera Sitka który de facto pomógł mi później w przenosinach do Puszczy Niepołomice.

W Przeworsku trener Sitek zmontował dobry zespół na takie warunki jakie mógł uważam że zrobił dobrą robotę, zespół utrzymał się w 3 lidze na grałem tylko pół roku po czym wylądowałem w drugiej lidze.

8. Puszcza Niepolomice o krok od wielkiej piłki? 

Zaczęło się naprawdę nieźle w sparingach wyglądałem obiecująco, miałem bardzo dobrych zawodników do rywalizacji między innymi Piotr Madejski, który zaliczył nawet debiut w reprezentacji Polski ( Pan Piłkarz ). Zacząłem w pierwszym składzie, dwa mecze ze Stala Mielec a także z Legionovia Legionowo, po 2 remisach trener odstawił mnie na trybuny (nie rozumiałem tej decyzji) po 5 kolejach na trybunach wróciłem do składu i do dyspozycji ze sparingów, mieliśmy wyrównaną kadrę, było nas 25 co tydzień trener Gorszkow nie miał łatwej decyzji, 7 z nas musiało być na trybunach. Zagrałem następne 4 kolejki w pierwszym składzie i w treningu przedmeczowym przed meczem z Rybnikiem złapałem kolejny uraz mięśnia dwugłowego, po kontuzji nawet dobra gra w sparingach nie pomogła by utrzymać pozycję w klubie i zostałem wypożyczony do Sokoła Sieniawy, czułem w że w Puszczy byłem zawodnikiem treningowym/sparingowym, nie wiem czym było to spowodowane, decydujące było odejście z Puszczy do Sieniawy bo trener Gorszkow po 2 kolejkach został zwolniony i został zatrudniony Trener Tułacz w Niepołomicach. W Sieniawie zagrałem pierwszą kolejkę, strzeliłem bramkę z Orłem Przeworsk, po meczu dostałem telefon od Trenera Jakuba Kuli, który jest asystentem Trenera Tułacza czy nie chciałbym cofnąć wypożyczenia (mecz odbywał się w ten sam weekend, Puszcza przegrała w drugim meczu, my wygraliśmy z Orłem) odpowiedziałem że właśnie zagrałem mecz więc musiałem poczekać pół roku by wrócić do Puszczy, miałem dobrą rundę 7 bramek i 7 asyst w 3 lidze nawet dobry wynik, po ostatniej kolejce miałem stawić się w Niepołomicach, ostatni mecz skończył się dla mnie w 9 minucie, z avia Świdnik upadłem po wślizgu na bark i wylądowałem w szpitalu (operacja barku)

9. Koniec końców „poważne granie” zakończyłeś w Wólczance, myślałeś wówczas o tym, że jest jeszcze szansa „zajrzeć „ na salony?  

Tak zgadza się, po operacji kolana była myśl żeby wrócić zacząłem trenować z Sieniawa 8 miesięcy po zabiegu lecz ból kolana powrócił i zawiesiłem buty na kołek..

10. Opowiedz nam jak wyglądała sytuacja z twoimi kontuzjami? 

Myślę że wcześniej dość dużo na ten temat napisałem, trenowałem jako młody chłopak bardzo dużo, większość ze starszymi zawodnikami o parę lat pierwsze urazy miały skutki w dalszej przygodzie, dlatego dobrze że teraz są akademie w których maksymalnie rok, dwa lata starsi mogą być zawodnicy od wyróżniającego się dziecka.

11. Powtarzające się urazy, problem z kolanem. Kiedy doszedłeś do wniosku aby zawiesić buty na piłkarskim „kółku” ? 

Sparing w Sieniawie u trenera Kuźmy.

Dużo włożyłem pracy by wrócić a jeszcze więcej oszczędności, a okazało się że ból wrócił i trzeba było dać sobie spokój mając 24 lata odpuściłem by zacząć “życie na nowo bez piłki”

12. Czym obecnie się zajmujesz?

Prowadzę własną działalność, treningi indywidualne, przygotowanie motoryczne, pracuję z dziećmi od 2 do 16 roku życia a także z zawodnikami dorosłymi, którzy chcą grać na jak najwyższym poziomie.

Dzisiaj bez pracy indywidualnej będzie ciężko się wybić, piłka poszła tak mocno do przodu pod względem świadomości, że jest to nieodzowny element sukcesu w każdym sporcie.

13. Twoje cele? 

Obecnie współpracuje z ponad 100 dzieci, które trenują indywidualnie, celem jest by jeden z nich zagrał na poziomie Ekstraklasy, a także wybudować obiekt na którym będę mógł mieć lepsze warunki do pracy bym mógł rozwijać dzieci, piłkę nożną w rejonie Jarosławia a także siebie jako trenera.

Udało się, że Wiktor Kłos z którym współpracowałem zagrał na poziomie Ekstraklasy, ale to nie to samo jak prowadzić od najmłodszych lat. Obecnie mam paru zawodników/ zawodniczek w Wiśle Kraków a także w Stali Rzeszów i Resovii.

14. Zacząłeś pracę w Woli Dalszej, w której osiągnąłeś dobry wynik. Później dołączyłeś do Huraganu z którym również analizując Twój pobyt w klubie potrafiłeś uzyskiwać statycznie 2 pkt na mecz, jak wspominasz ten czas?

Bardzo dobrze, Wolą była zespołem który walczył o utrzymanie w A klasie, udało się zespół utrzymać poprzez “covid” brak spadków, z tym samym zespołem dobierając kilku zawodników cel w następnym sezonie był już inny, po pierwszej rundzie zajmowaliśmy 3 miejsce z taką samą ilością punktów co miejsce 2 dające awans do Rzeszowskiej okręgówki, wygrywając ostatnie 5 meczy pod rząd, zrezygnowałem z pracy w klubie ze względu na inne ustalenia z Prezesami, uważam że zawodnicy na tym poziomie jeśli mają jakieś pieniądze obiecane muszą po prostu je otrzymać, poświęcają swoje prywatne życie i systematycznie trenując, narażając się na urazy w niższych ligach, że to co się wydarzyło nie byłoby zgodne z moimi życiowymi, trenerskimi zasadami.

Jeśli chodzi o Huragan podobnie wziąłem zespół który walczył o utrzymanie po pierwszej rundzie zajmował 12 miejsce w Jarosławskiej okręgówce, od pierwszego meczu zaliczyliśmy passe 15 meczy bez porażki wskakując na 6 miejsce, mieliśmy 12 zwycięstw i 6 remisów i jedną porażkę z zespołem który zrobił awans do 4 ligi. W następnym sezonie udało się pozyskać zaraz przed ligą 4 zawodników którzy potrzebowali czasu żeby się zgrać, pierwsze cztery mecze to falstart po pewnej decyzji kadrowej zmieniło się podejście i gra która przyniosła 7 miejsce w połowie sezonu, na drugą rundę przystąpiliśmy bez wzmocnień, w Gniewczynie miałem bardzo dobry zespół, równo dwa lata temu graliśmy przed świętami mecz(miałem dostępnych wszystkich zawodników) w którym wygraliśmy z 3 miejscem 5:1 żeby w następnym tygodniu przegrać z 16 miejscem 6:0, nie mogłem liczyć na 8 zawodników których miałem w meczu z przed tygodnia z różnych przyczyn, wydarzyła się pewna rzecz która przekreśliła moją pracę w Gniewczynie, poświęcałem się także prywatnie nawet zawodowo kosztem swojej działalności by realizować projekt “Gniewczyna” nie zostało to uszanowane przez pewne osoby z klubu dlatego musiałem kolejny raz powiedzieć że dziękuję za owocny czas i życzę powodzenia

Obie prace nauczyły mnie naprawdę dużo, jestem ogromnie wdzięczny za możliwość Pracy w Woli Dalszej a Także w Gniewczynie, dziękuję za zaufanie Prezesom w Obu klubach, wniosek jest taki, żeby osiągnąć nawet na poziomie A klasy czy 5 ligi a o zespołach wyżej występujących nie wspomnę, musi wszystko się zgadzać od Prezesów, Trenera, Zawodników, wszyscy muszą mieć określony cel i do niego dążyć jeśli wyłamie się jedną z wyżej wymienionych nie ma sensu się męczyć.

15. Chciałbyś wrócić do roli trenera?

Tak oczywiście chciałbym wrócić, brakuje mi środowiska piłkarskiego i chce się w tym realizować ale tylko i wyłącznie podejmę pracę w poukładanym klubie gdzie Prezes i zawodnicy wiedzą po co są w tym miejscu i do czego chcą wspólnie dążyć.

Z przyjemnością objął bym zespół

Myślę że wyniki które zrobiłem w obu zespołach były naprawdę nieźle, lecz moje cele odbiegały od tych które były w obu klubach, ja zawsze staram się wycisnąć maksa i walczyć o najwyższe cele.

16. Patrząc na Twoją ścieżkę piłkarską, odwiedziłeś kluby w których grał również Twój św. Pamięci Tato, miałeś inne wybory czy chciałeś przy nadarzających się okazjach przetrzeć szlak taty? 

Nigdy w ten sposób nie myślałem, w piłce ciężko zaplanować żebyś grał tam gdzie chcesz, idziesz tam gdzie Ciebie chcą i starasz się cieszyć tym co lubisz/kochasz.

17. Jak oceniasz projekt Piłka Lokalna – Jarosław?

Uważam, że projekt jest konkretny, jeśli tylko będzie tak prężnie rozwijany jak dotychczas może pomóc, żeby “piłka lokalna” była bardziej popularna, dzisiaj bez mediów społecznościowych ciężko o to żeby sport stał się bardziej popularny, wszystkiego w internecie jest bardzo dużo więc i taki portal musiał w końcu się pojawić, chwała za to założycielom że się zdecydowali i trzymam kciuki, żeby ten projekt cały czas się mocno rozwijał.

18. Z jakimi zawodnikami miałeś okazję spotkać się na swojej piłkarskiej ścieżce. Twoi koledzy z klubów w jakich miałeś okazję walczyć dla jednych barw gdzie teraz się znajdują? Komu się udało, a kto… kto również miał duży talent musiał odejść na bok ze względu na urazy?

Zacznę o tych którzy grają obecnie najwyżej, grałem z Pawłem Bochniewiczem Reprezentant Polski, obecnie gra w sc Heerenveen, Maciej Domański, Krystian Getinger, Stal Mielec, Hubert Tomalski Konrad Stępień, Piotr Mrozinski, Michał Walski wszyscy Puszczą Niepołomice, Jan Grzesik Radomiak Radom, Mateusz Czyżycki Korona Kielce, Marcin Biernat Wisła Płock, Jakub Wróbel Termalika Bruk-bet Nieciecza, Karol Dybowski Chrobry Głogów,

Zawodnicy przeciwko Którym grałem o których warto powiedzieć to Tomasz Kędziora i Karol Linetty reprezentanci Polski, mecz z Lechem w mistrzostwach Polski Juniorów, a taka Mateusz Szwoch, mecz z Arki Gdynia także w MPJ, który obecnie jest w Wiśle Płock.

Jeśli chodzi o zawodników którzy powinni grać wyżej, w Sieniawie był kiedyś taki zawodnik jak Roman Fedak, jego talent został nie wykorzystany a wręcz zmarnowany następnie Daniel Góra, Mateusz Świechowski, Damian Buczyński, chłopaki z czasów szkoły, ogromne talenty uważam że każdy z nich powinien grać w ekstraklasie!

Było także wielu zawodników którzy byli bardzo blisko poważnej piłki lub już zakończyli przygodę

Daniel Koczon, Marcin Stefanik, Darek Frankiewicz, Marcin Truszkowski, Jarosław Piątkowski, Jan Kowalski, Bartosz Sułkowski, Bartosz Walencik, Tomasz Przewoźnik, Krystian Wrona, Radosław Sylwestrzak, Grzegorz Płatek, Michal Czarny, Michal Kiełtyka, Krzysztof Ropski, Robert Tunkiewicz, Tomasz Ciećko, Bartłomiej Makowski, niektórzy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa więc trzymam kciuki a także pozdrawiam wszystkich, trenerów, piłkarzy, którzy zostali wyżej wymienieni !

O Autorze

P