Patryk Białogłowski „W ogniu pytań”
Patryk Białogłowski, jeden z założycieli serwisu Jarosław – Piłka Lokalna pojawił się w programie „W ogniu pytań”.
Jak powstał serwis Jarosław – Piłka Lokalna?
„Serwis informacyjny Jarosław – Piłka Lokalna połączony z platformą „wyniki na żywo” powstał dość przypadkowo… Wielkie firmy, wynalazki (mówiąc dla przykładu) również powstawały przypadkowo, czasem trzeba się odważyć, dobrze zastanowić i działać”
„Tak naprawdę to o projekcie takiego kalibru myśleliśmy z czystym sumieniem ponad 5 lat. Nigdy jednak nie mogliśmy się za to zabrać. Kiedy początkiem obecnego roku gościnnie napisałem kilka artykułów o klubach z naszej okolicy dla PodkarpacieLIVE znalazła się grupa osób, której nie podobało się to co robię. Pisałem interesujące wiadomości, a pod nimi ktoś chciał mnie zdeprymować… jak się okazało te osoby tymi obraźliwymi komentarzami tylko napędziły mnie w tym co robię i robię to teraz właśnie na własnej stronie. Ku ciekawostce muszę wspomnieć o tym, że osoby które w tych komentarzach „grali w jakąś brudną grę” dziś śledzą poczynania Jarosław – Piłka Lokalna na bieżąco. Pewnie niektórzy myślą, ze w internecie są anonimowi no nie do końca…. Pozdrawiam Was Panowie bo to właśnie Wy nakręciliście mnie i nasza redakcję do tego co udało nam się stworzyć”
Początkowo myśleliśmy tylko o wynikach na żywo, bez tabel, statystyk, wyników…. I większości. Zaczęliśmy od wyników, a skończyliśmy na… no chyba w sumie to co jakiś czas pojawia się coś nowego, a wiec to co robimy nie ma żadnych barier, granic. Jedziemy na całego”
Czy stworzenie takiego projektu było trudnym zadaniem?
„Mógłbym powiedzieć krótko „Tak”. Zadanie przed którym stanęliśmy było naprawdę bardzo trudne, czasochłonne. A i B klasa: Przeworsk, Jarosław, Przemyśl, Lubaczów, liga okręgowa…. Uzupełnienie wszystkich statystyk, dodawanie terminarzy, wyników, składów, kartek itp. To było i ciagle jest wiele pracy, ale do naszej redakcji dołączyli wspaniali ludzie dzięki którym dziś możemy cieszyć wspólnym miejscem naszej lokalnej piłki w internecie”
„To jednak kropla w morzu wszystkiego, pierw trzeba było założyć stronę, stworzyć logo i docierać do klubów, aby nawiązać współpracę która nam wszystkim ma pozwolić na śledzenie wyników z OZPN Jarosław”
Z jakimi problemami się borykaliście?
„O problemach wszyscy wiemy, pojawiły się wtedy gdy zainteresowanie wynikami było większe niż przypuszczaliśmy. Serwer nie wyrabiał, jak serwer zaczął wyrabiać pojawiały się inne problemy na które niestety nie mieliśmy wpływu”
Pojawiały się obawy, bądź chwile zwątpienia?
„Chwil zwątpienia nie było, jednak czuliśmy pewne rozczarowanie kiedy chcieliśmy aby wszystko dobrze funkcjonowało, a pojawiały się problemy na które nie mieliśmy wpływu. Baliśmy się, aby ludzie się od nas nie odwrócili, a było wręcz przeciwnie na każdym kroku ludzie nas wspierali. Powiedzenie „Dobrego złe początki”, „Od razu Rzymu nie zbudowano” tym kierowaliśmy się przy tych pierwszych falstartach”
Wyniki na żywo z niższych klas rozgrywkach to chyba coś mega pozytywnego?
„Dla mnie osobiście to coś co zawsze chciałem, aby pojawiło się w naszym okręgu. Wiadomo jak to wszystko wyglądało wcześniej… dzwonisz po znajomych czy znają wynik, czy ktoś gdzieś jest.”
Skąd na to Wszystko bierzesz czas?
„Szczerze większość znajomych może zauważyła, ze telefon przy mojej ręce jest jak szósty palec u dłoni. Staram się działać kiedy mogę, wiadomo… praca, życie, itp tez trzeba funkcjonować, ale daje radę. W niektóre dni muszę po prostu wstać wcześniej, aby zaplanować serię wypowiedzi na kilka najbliższych godzin.”
„Skąd bierze na to czas reszta część ekipy? Nie wiem… są fanatykami tego co robimy jak ja.”
Plan na przyszłość?
„Chcemy aby po prostu to trwało… Mamy nadzieję, że to co najlepsze jest jeszcze przed nami.”
Udało Wam się zachęcić do współpracy większość klubów, czy wszyscy korzystają z platformy wyniki na żywo?
„Już w dniu pojawienia się pomysłu utworzyliśmy Fan Page, jakieś tam wstępne informacje „z czym i jak się je” na różnych spotted, aby docierać do klubów.”
Czy trenerzy, zawodnicy, prezesi, kierownicy chętnie udzielają wywiadów?
„Tak, chętnie. Cieszę się, że udało mu się poznać tak wielu wspaniałych ludzi i mogę publikować ich pomeczowe odczucia.”
Maciej Iwański był goście w programie „W ogniu pytań” jak to się stało, że tak znana osoba zawitała w Waszym programie?
„Coś nie coś potrafię (śmiech). W internecie i tworzeniu treści, wywiadów nie jestem nowicjuszem. Jako ciekawostkę mogę wspomnieć, że Michał Pol dla mojej strony nagrywał kiedyś VIDEO z treningu FC Barcelony przed meczem z Panathinaikosem. Maciej Iwański nie był pierwszym wielkim gościem, który odpowie na ciekawe pytania. Jeszcze nie raz pozytywnie Was zaskoczymy.”
Jarosław – Piłka Lokalna to jedyne zajęcie hobby któremu się poświęcasz?
„Jest tego dużo, strona na której się właśnie wypowiadam, strona Barcelony, śledzę wiele wyników nie tylko związanych z piłka nożną, ale i innymi sportami. Czasem jako taka odskocznia lubię coś pomajsterkować w garażu.”
Piłka nożna… Orzeł Przeworsk, MKS Kańczuga, Promyk Urzejowice, Żuraw Żurawiczki, Cresovia Krzeczowice… miałeś okazje zagrać w kilku klubach?
„Miałem okazje zagrać w kilku klubach i nie żałuje tego. Poznałem wspaniałych ludzi, przeżyłem wiele wspaniałych chwil zarówno na boisku jak i po za nim z ludźmi z którymi miałem okazję spotkać się w tych klubach.”
Mogłeś w piłce osiągnąć więcej?
„Odpowiem na to pytanie trochę inaczej. Nic nie dzieje w życiu się przez przypadek, wydaje mi się, że każda decyzja nawet ta zła może Cię w życiu czegoś nauczyć. Kiedy kończyłem gimnazjum przed szkoła średnią pojawiło się kilka ciekawych ofert, gdzie jako młody człowiek mogłem przejść swego rodzaju weryfikację. Wybrałem inną drogę, ale piłka nożna zawsze mnie cieszyła bez względu czy to ekstraklasa czy najniższe ligi piłka nadal okrągła. Oczywiście móc zarabiać na tym co się lubi to piękna sprawa, ale zarobki w tym przypadku zaczynają się w poważnych ligach w niższych ligach jak dla mnie pojawiła się w tej kwestii duża „pycha”
Jak wspominasz piłkę młodzieżową?
„Moje wspomnienia z piłki młodzieżowej są piękne… pamietam mój pierwszy trening w Orle Przeworsk. Poznałem tam wielu wspaniałych chłopaków z którymi do tej pory mam wspaniały kontakt. Grałem w tamtym czasie zawsze na ataku, tych bramek trochę się strzelało.”
„Grę w juniorach w MKS-ie Kańczuga również wspominam bardzo pozytywnie.”
„Bardzo dobrze wspominam moment kiedy otrzymałem powołanie na tygodniowe zgrupowanie kadry Podkarpacia rocznika 1995 w Kolbuszowej, to był piękny tydzień z którego do tej pory pozostaje masa wspaniałych wspomień.”
Byłeś trenerem grup młodzieżowych?
„Kiedy jeszcze mój tata był prezesem Promyka Urzejowice, widząc ilu młodych chłopaków „kopie” każdego popołudnia zaproponowałem mu to, aby założyć trampkarzy. Początkowo zapytał mnie czy zdaje sobie sprawę z faktu ile czasu osobie prowadzącej na to trzeba, treningi, mecze, załatwienia… byłem zdecydowany i udało się. Wielu chłopaków, którzy wówczas zaczynali grać gra do dziś w okolicy i prezentuje się naprawdę znakomicie.”
Kluby borykają się teraz z problemami kadrowymi, jak sądzisz w czym może tkwić problem?
„Czasem pojawia się milion pytań i milion odpowiedzi. Wydaje mi się, ze najważniejsze jest podejście i przedstawienia wszystkich spraw czarno na białym. Na pewno dzisiaj ciężej jest namówić kiedyś ludzi do gry w piłkę. Ludzie zrobili się wygodni, wymagający… czasem zapomnieli w jakich ligach grają, zapominają że to co powinna być odskocznią od pracy, codzienności stało się myślą zastrzyka gotówki.”
Co zmieniłbyś w piłce lokalnej, klubów które tak naprawdę grają dla przyjemności?
„Na pewno te wszystkie wysokie opłaty, kartki, rejestracje zawodników, jest tego wiele. Kluby zastanawiają się jak wiązać koniec z końcem jak wystartować, a z góry już na starcie są obciążani wysokimi opłatami.”
Podejście do zarządzania klubem, podejście do gry w piłkę kiedy nie myśli się już o „karierze”?
„Słyszałem historie, że kluby licytują się o pare „srebrników” gdzie zagra dany zawodnik. Trzeba mądrze przeprowadzać transfery czasem lepiej ściągnąć dwóch dobrych zawodników i do nich uzupełnić zespół swoimi i grać po prostu grać. Co to ma do znaczenia czy to B, A czy liga okręgowa? Nikt z tych klubów i tak nie wygra Ligi Mistrzów”
Od zawsze kibicowałeś Barcelonie?
„Wydaje mi się, że dokładnie od 2006 roku.”p
Jak wyglada Twoja „praca – hobby” związane właśnie ze stroną Barcelony?
„To wszystko to wielka pasja… Szczęśliwi czasu nie liczą, a to co tworzę prowadząc stronę Barcelony daje mi wiele radości.”
Camp Nou robi wrażenie, jak wyglądały Twoje odczucia podczas pobytu na stadionie w mieście?
„Za każdym razem kiedy tam jestem łza z oka wypływa sama. Stadion może jest starszy, ale ma swój niepowtarzalny urok i w tle piękne miasto.”
Miałeś okazje współpracować z wieloma trenerami, którego wspominasz najlepiej…. Może jakiegoś niekoniecznie dobrze?
„Każdego trenera wspominam dobrze, od każdego trenera można się czegoś nauczyć. Robert Kiełbicki, Piotr Boratyn, Krzysztof Lasek, Henryk Łaskarzewski, Arkadiusz Kiszka, Witold Kruk, Tomasz Majba, Wiesław Czerwiński, Artur Grzebyk, Krzysztof Sięrżęga, Zbigniew Kulig, Grzegorz Sitek, Aleksander Sołek, Przemysław, Lasek, Łukasz Kasperski, Rafał Wróbel.”
Twój piłkarski idol?
„Kibic Barcelony to pewnie powinien odpowiedzieć Messi… Na pewno w jakimś sensie tak, ale miłością do piłki czy Barcelony zaraził mnie Ronaldinho.”
Jeśli mógłbyś na dzień zamienić się swoimi butami z jakimś sportowcem kim on by był?
„Nie w tym rzecz nie tędy droga… Wydaje mi się, że my ludzie często nie doceniamy tego co mamy, ciagle biegniemy po więcej, ciagle nam jest czegoś mało. Zamieńmy się na chwile życiem z ludźmi z Afryki, poznajmy co to głód co to pragnienie i wtedy zacznijmy doceniać to co mamy.”
Nie brakuje ci motywacji do tego co robisz w internecie?
„To co tworze, pisze w internecie o Barcelonie czy teraz na Jarosław – Piłka Lokalna co dzień dostarcza mi nowej motywacji.”
Interesujesz się innymi sportami?
„Większością, znajduje co ciekawe jeszcze czas na to, aby śledzić różne dyscypliny w internecie bądź ma żywo.”
Komu kibicujesz w Polsce?
„W Polsce przede wszystkim kibicuje „dobrej piłce” . Trzymam na pewno mocniej kciuki za Wisłę Kraków czy Stal Mielec.”
Od rundy wiosennej powiesiłeś buty na kołku, jaki był powód twojej decyzji?
„Podczas ostatniej rundy jaką rozegrałem w Cresovii Krzeczowice borykałem się z problemami zdrowotnymi, które w pewnym momencie nie pozwalały mi trenować. Musiałem odpuścić, aby myśleć o pracy. Kiedy zdrowie się polepszyło, a w sumie myślałem o powrocie do gry wyjechałem do pracy za granicę.”
Wrócisz jeszcze do gry w piłkę?
„Wilka zawsze ciągnie do lasu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę.”