Łukasz Trzyna: Ciężko z tego meczu wynieść jakiekolwiek pozytywy
“Śmiało można stwierdzić, że był to jeden z najsłabszych meczy w naszym wykonaniu, po prostu nic się nie kleiło.
Pierwsza połowa to głównie szachy w środku boiska i nie wykreowanie przez nas prawie żadnej dogodnej sytuacji.
Pod koniec pierwszej części meczu tracimy głupio bramkę przez odpuszczenie krycia przy rzucie wolnym przeciwnika.
W przerwie dokonujemy dwóch zmian, które później dają nam ożywienie.
Na samym początku drugiej połowy dostajemy bramkę na 0:2 po ładnej akcji skrzydłowego przeciwnej drużyny, odpowiadamy bramka na 1:2.
Chcieliśmy odrobić straty, ruszyliśmy do przodu, z każdą minutą byliśmy coraz bliżej bramki, aż do 86 minuty gdzie po prostym błędzie w środku boiska Malawa wychodzi z kontrą strzelając na 1:3.
W doliczonym czasie gry strzelamy na „otarcie łez” i sędzia kończy spotkanie.
Ciężko z tego meczu wynieść jakiekolwiek pozytywy, bo tylko kilku zawodników pokazało na boisku charakter..” – Łukasz Trzyna, Plantator Nienadówka.
Plantator Nienadówka 2:3 Strumyk Malawa (Klasa Okręgowa, Rzeszów).