Volodymyr Khorolskyi: Martwi mnie kolejna stracona bramka, ale najważniejsze, że zdobyliśmy o jedną więcej niż przeciwnik – i to się liczy!
" Po tygodniowej przerwie jechaliśmy na mecz z Wisłokiem Wiśniowa skoncentrowani i zdeterminowani. Zbliżamy się już powoli do takiego etapu...